
Różne oblicza zespołu
Nie bez trudu, ale GKS Radziechowy-Wieprz odniósł sparingowe zwycięstwa nad młodymi zawodnikami bielskiego Rekordu.
Dopiero druga połowa sparingu przesądziła o tym, że w szeregach „Fiodorów” zapanował optymizm. W 60. minucie Karol Kubieniec otrzymał podanie od Patryka Kłyszyńskiego, zwodem minął obrońców Rekordu, by strzałem po „długim” słupku zapewnić swojej drużynie prowadzenie. Niespełna kwadrans później było 2:0. Radosław Tracz dograł piłkę z boku na 2. metr do Kłyszyńskiego, który formalności dopełnił. W tejże odsłonie spotkania dogodne okazje dla GKS-u marnowali jeszcze m.in. uderzający w poprzeczkę Marcin Byrtek, przegrywający pojedynek z bramkarzem „rekordzistów” Mateusz Janik czy pudłujący z okolic 11. metra Kłyszyński.
– Po trzeba przyznać słabej pierwszej połowie w naszym wykonaniu, doczekaliśmy w drugiej wielu okazji strzeleckich. Mamy coraz więcej pozytywów po początkowych zawirowaniach w toku bieżących przygotowań – kreśli optymistycznie Sebastian Gruszfeld, szkoleniowiec radziechowian, sposobiących się już do kolejnego sprawdzianu na tle Niwy Nowa Wieś.