
Różnica na boisku, nie w wyniku
GKS Radziechowy-Wieprz i Soła Rajcza wkrótce rywalizować będą o punkty w „okręgówce”. W końcowej fazie przygotowań duet z Żywiecczyzny rozegrał sparingową grę.
Dominowali w niej na murawie piłkarze GKS-u, którzy już przed przerwą „polowali” na gole. Ich wysiłki w tym względzie trudno jednak określić „in plus”. Tylko w 39. minucie podanie od Bartosza Kusa, a nade wszystko własną dynamikę i szybkość wykorzystał Patryk Pawlus, który wreszcie znalazł sposób na fenomenalnie broniącego Sebastiana Wydrę. Istotnie golkiper Soły pracy miał co niemiara. W 25. minucie zastopował uderzenie jednego z testowanych zawodników w szeregach „Fiodorów”. Nie dał się także pokonać Mateuszowi Janikowi w 28. minucie przy rzucie karnym – co ciekawe będącym już trzecim zmarnowanym tej zimy przez GKS. Raz przyszła mu w sukurs poprzeczka, gdy strzelał Kus, a raz sytuację ratowali defensorzy, którzy wyekspediowali sprzed linii próbę Pawlusa.
Obraz test-meczu po pauzie zmienił się diametralnie. W 49. minucie rajczanie wyprowadzili kontrę, której finalnym efektem był gol piłkarza testowanego, stającego „oko w oko” z bramkarzem przeciwnika. Od tego momentu zespół z Radziechów nie był aż tak panującym na murawie, jak wcześniej. Szczególnie dogodne okazje strzeleckie nie mnożyły się, a ta bodaj najlepsza pochodzi z 76. minuty, kiedy słupek z rzutu wolnego obił Karol Kubieniec. Dopiero w 86. minucie padł gol zwycięski dla podopiecznych Sebastiana Gruszfelda po strzale gracza „z łatką” testowanego.