Każdy z setów rozegranych w Opolu miał swoją historię odrębną. Zakończenia były natomiast bliźniacze. Żadna z drużyn odpuścić nie zamierzała, toteż doszło aż 3-krotnie do rywalizacji "na przewagi". Podobieństwo to także fakt, że wszystkie sety padły łupem bielszczanek.

Co przesądziło o ich triumfie? W secie premierowym zagrywka Aleksandry Kazały, której as zapobiegł porażce przy stanie 24:23 dla Uni, następnie blok Gabrieli Orvosovej i kontra Martyny Borowczak. W odsłonie kolejnej, iście maratońskiej, bo złożonej z 64 akcji, ataki Kazały od wyniku 31:31, zaś w partii ostatniej proste błędy gospodyń - zepsuty serwis Vivian Pellegrino i nieudany atak Kingi Stronias.
 



Z czwartkowego starcia na odnotowanie zasługuje także "falowanie" obu ekip i... zaprzepaszczone szans zawodniczek beniaminka Tauron Ligi. W setach numer 1 i 2 opolanki prowadziły po 24:22. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka roztrwoniły za to we wspomnianej odsłonie inaugurującej mecz solidną przewagę 14:8. Pod względem czysto siatkarskim spotkanie było - jak i rezultat wskazuje - bardzo wyrównane. 13 punktowych zagrywek Uni to dorobek lepszy od 9 BKS Bostik, z kolei przyjezdne częściej gromadziły zdobycze zagrywką, notując 5 asów serwisowych przy 2 swoich przeciwniczek. Skuteczność w ofensywie oba zespoły miały podobną, choć tym razem słabiej zaprezentowała się Orvosova, główna "strzelba" bielskiej ekipy zakończyła konfrontację z 4 "oczkami" na koncie.

Uni Opole - BKS Bostik Bielsko-Biała 0:3 (24:26, 31:33, 24:26)

BKS Bostik:
Kazała, Janiuk, Szlagowska, Orvosova, Chmielewska, Pierzchała, Drabek (libero) oraz Mazur (libero), Borowczak, Polak, Bartkowska
Trener: Piekarczyk