Nie znaczy to, że bielszczanki w starciu z zawodniczkami ŁKS Commercecon nic do powiedzenia nie miały, wszak w setach pierwszym i drugim tak naprawdę to niuanse przesądziły o triumfie przyjezdnych.

Gdy łodzianki uzyskały w premierowej odsłonie przewagę 19:14 nastąpił szaleńczy pościg gospodyń, który przy zagrywkach Dominiki Pierzchały i skutecznych akcjach na siatce Weroniki Szlagowskiej doprowadził do wyniku 20:20. Na finiszu swoje zrobiła przede wszystkim jedna z liderek drużyny przeciwnej Veronica Jones-Perry, bielskiej drużynie zabrakło skuteczności w ataku.
 



Kolejna partia to nierówna gra, bo podopieczne Bartłomieja Piekarczyka dysponowały zaliczką 6:2, by wkrótce przegrywać 7:10 i... wygrywać 15:12 przy sprytnych zagrywkach Aleksandry Kazały. Do wyrównania stanu meczu to nie wystarczyło. Miejscowe popełniały kosztowne błędy, a wyraźnie speszyły je „czapy” Klaudii Alagierskiej, dające wtórną inicjatywę ekipie z Łodzi.

Najmniej emocji było w partii numer 3, a zwłaszcza od remisu 13:13, gdy zawodniczki ŁKS Commercecon zaliczyły świetną serię 6 „oczek” pod rząd za sprawą Martyny GrajberValentiny Diouf. Chwil kilka później było po meczu i nadziejach na zajęcie miejsca wyższego niż 7. na zakończenie zasadniczej fazy ligi. W poniedziałkowy wieczór okaże się czy siatkarkom BKS Bostik przyjdzie mierzyć się z zespołem z Rzeszowa czy też Polic - dodajmy - w obu przypadkach los to wyjątkowo niełaskawy...

BKS Bostik Bielsko-Biała – ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (21:25, 22:25, 19:25)

BKS Bostik: Kazała, Pierzchała, Orvosova, Polak, Świrad, Szlagowska, Mazur (libero) oraz Drabek (libero), Bartkowska, Chmielewska, Borowczak, Janiuk, Łyszkiewicz
Trener: Piekarczyk