Bardzo ważny dla losów potyczki w hali pod Dębowcem okazał się set cały mecz otwierający. Bielszczanki miały w nim „pod górkę”. Wprawdzie szybko przejęły inicjatywę i odskoczyły rywalkom na 11:6 po skutecznych atakach powracającej do gry po przerwie chorobowej Martyny Świrad, to jednak równie błyskawicznie do głosu doszły siatkarki z Wrocławia. Wobec dobrej gry Kamili Witkowskiej w bloku w drugiej połowie seta przyjezdne dysponowały już zaliczką pokaźną przy stanie 18:15. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka zdołały losy partii powtórnie odwrócić. Prym w ataku na kontrach wiodły Aleksandra Kazała i Gabriela Orvosova, a wygrana „na styku” 25:23 wpłynęła na postawę obu drużyn w dalszej fazie spotkania.


W setach numer 2 i 3 trudno doszukiwać się jakichkolwiek komplikacji z punktu widzenia gospodyń, które przede wszystkim popełniały mało błędów własnych. Przewagę, co istotne dla komfortu ich poczynań, uzyskiwały we wstępnych fragmentach owych odsłon – odpowiednio 11:7 czy 8:2 – nie oddając jej aż do ostatnich akcji. Konfrontację jednostronną zwieńczyło zbicie Orvosovej, która łącznie zapisała na swoim koncie 13 „oczek”. Więcej, zasłużenie sięgając po statuetkę MVP, zdobyła dla BKS-u Stali przyjmująca Kazała, która 20-krotnie zaskakiwała przeciwniczki.

BKS Stal Bielsko-Biała – #Volley Wrocław 3:0 (25:23, 25:18, 25:14)

BKS Stal:
Kazała, Kossanyiova, Orvosova, Świrad, Janiuk, Gajewska, Drabek (libero) oraz Drużkowska, Wawrzyniak
Trener: Piekarczyk