Zespół z Wisły lidera gonić miał. Wobec kolejnej porażki ów lider odjechał. Pruchna gol rr

Wobec drugiej z rzędu porażki szanse zespołu z Wisły na mistrzostwo mocno zmalały. Postarali się bowiem dzisiaj o niespodziankę podopieczni Arkadiusza Wrzesińskiego. – Wisła tydzień temu przegrała, na pewno chciała się zrehabilitować – mówi szkoleniowiec LKS-u z Pruchnej. – Naszym celem było nie przegranie meczu. Pod każdym względem rozegraliśmy bardzo dobre zawody. Zawodnicy zostawili na boisku sporo zdrowia. Było widać, że chcemy wygrać – dodaje nasz rozmówca.

W 2. minucie meczu Przemysław Błażejowski był tam gdzie być powinien po dośrodkowaniu z rzut wolnego, wynik meczu otworzył. Szymon Płoszaj nieco ponad kwadrans później doprowadził do remisu, gdy stanął przed okazją po zamieszaniu powstałym po wrzucie z autu.

Po zmianie stron po raz kolejny w tym sezonie przypomniał o sobie Michał Chrysteczko. Były król strzelców bielskiej „okręgówki” dwukrotnie pokonał Przemysława Szalbóta. Zachował zimną krew wobec chaosu w okolicach „świątyni” faworyta, następnie wygrał z golkiperem pojedynek sam na sam.

LKS '99 Pruchna – WSS Wisła w Wiśle 3:1 (1:1) 1:0 Błażejowski (2') 1:1 Płoszaj (22') 2:1 Chrysteczko (53') 3:1 Chrysteczko (77')

LKS ’99: Skrocki – Orszula, Kowal, Kaszuba, Ostrzołek, Wysiński, Brachaczek, Bednarek, Błażejowski, Pańta (75′ Daw.Mencner), Chrysteczko Trener: Wrzesiński

WSS Wisła: Szalbót – D.Juroszek (72' S.Juroszek), Tomala, Łacek, Kotrys, Pilch, Małyjurek (75′ D.Mazurek), M.Mazurek Rucki, Płoszaj, Pietraczyk Trenerzy: Wuwer, Juchniewicz