- Wróciła skuteczność w naszej grze. Szybko strzelona bramka ustawiła losy meczu. Wykorzystaliśmy swoje szanse i to cieszy. Robimy dalej swoje - mówi nam szkoleniowiec Smreka, Sławomir Bączek. 

 

Zespół ze Ślemienia nie mógł sobie zaplanować lepszego początku meczu. Już po 5. minutach gospodarze cieszyli się z trafienia, gdy Piotr Górny przelobował bramkarza Soły. Na tym jednak Smrek nie zamierzał poprzestać... Pod koniec premierowego kwadransa na listę strzelców wpisał się Deiverson Lima, który skorzystał na wrzutce Viniciusa z lewej strony. W 27. minucie miejscowi prowadzili już trzema bramkami. Petherson celnie przymierzył zza "16", a do przerwy jeszcze jeden "cios" zadał Vinicius, który wykorzystał podanie z prawego skrzydła od Marcela Ormańca. 

 

Skuteczność ekipy ze Ślemienia nie uległa zmianie po zmianie stron. Strzelanie w tej części meczu rozpoczął w 60. minucie Lima, zamieniając na gola rzut karny. 5 minut później Górny sfinalizował akcję Viniciusia, natomiast "dzieło" w 70. minucie zwieńczył sam "Vini" po indywidualnym rajdzie. Soła, która ponownie wystąpiła w młodym zestawieniu, nie była w stanie w tym meczu nawiązać równorzędnej walki z wyżej notowanym przeciwnikiem.