Mieliśmy spore problemy kadrowe przed tym meczem. Niemniej zagraliśmy fajny sparing i mimo osłabień byliśmy drużyną lepszą jakościowo – powiedział po meczu Bartosz Woźniak, trener Górala. W początkowej fazie meczu bliżej objęcia prowadzenia byli zawodnicy KS-u. Dość wspomnieć, iż trzykrotnie drużynę tę zatrzymał... słupek. Pechowcami byli: Maciej Kosmaty, Maciej Skęczek oraz Mateusz Adamski. 



To, co nie powiodło się ekipie z Bestwinki zostało uczynione przez Górala. Wynik spotkania otworzył Maciej Pułka. Młody zawodnik żywczan bardzo dobrze przymierzył lewą nogą z odległości ok. 25. metrów. 

Po przerwie drużyna z Żywca poszła za ciosem. Gola na 2:0 zdobył Mateusz Biegun, który wpierw trafił w słupek z rzutu karnego, lecz wobec jego dobitki golkiper KS-u był już bezradny. Co ciekawe, wynik spotkania ustalił... rezerwowy bramkarz Górala. Dominik Syc w końcówce został asygnowany do gry w polu za kontuzjowanego Grzegorza Szymońskiego i w sytuacji sam na sam pokonał swojego kolegę po fachu.