Był to mecz bardzo szarpany w naszym wykonaniu. Były fragmenty dobrej gry, szczególnie w ofensywie, ale z kolei w obronie przydarzały nam się błędy, które nie są dopuszczalne na poziomie "okręgówki – przyznał po meczu trener KS-u, Tomasz Duleba. Premierowe trzy kwadranse miały dość wyrównany przebieg, choć więcej z gry miał zespół z Rajczy, który jako pierwszy wyprowadził "cios". Ekipa z Bestwinki nie zamierzała jednak pozostać dłużna. Do remisu doprowadził Maciej Skęczek, po dobrym podejściu do wysokiego pressingu. Nic więc nie zanosiło się na wysoką porażkę...



Tym bardziej, iż po zmianie stron piłkarze KS-u objęli prowadzenie, dzięki bramce Macieja Kosmatego. Pomocnik zespołu z Bestwinki skutecznie sfinalizował składną akcję swego zespołu. Potem jednak nastąpił okres dominacji Soły, która raz za razem wykorzystywała karygodne błędy KS-u w defensywie. Z hat-trickiem na koncie mecz zakończył Damian Salachna, a dwa razy na listę strzelców wpisywał się Daniel Lach. 

To jest nasza największa bolączka. Tracimy bramki po prostych błędach indywidualnych. Rozdajemy prezenty, które rywal wykorzystuje bez większego wysiłku – dodaje niepocieszony Duleba.