– Nie mieliśmy kilku zawodników ważnych dla naszej drużyny, więc nie przywiązywałbym zbytniej wagi do faktu przegranej. Młodzież zdobywa cenne minuty przed ligą, a czeka nas niewątpliwie praca nad tym, aby poprawić skuteczność – mówi trener Sebastian Komraus, który nie tak dawno objął drużynę z Pietrzykowic.

W obu połowach sparingu w Żywcu, to ekipa z Leśnej zdobywała po bramce. Rzut karny, wzbudzający pewne dyskusje względem jego słuszności, wykonał wpierw niezawodnie Kajetan Lach, zaś wygraną podopiecznym Mateusza Stankiewicza zapewnił Łukasz Łodziana. Bory zwłaszcza po przerwie swoje sytuacje stwarzały. Te najlepsze zaprzepaścił Mateusz Zacny, ale i próba Gabriela Duraja czy główka Michała Tomaszka po rzucie rożnym, zwiastowały przynajmniej nawiązanie kontaktu z przeciwnikiem. Odpowiedniej egzekucji finalnie Borom zabrakło. Jest za to nadzieja, że na bakier ze skutecznością pietrzykowiczanie nie będą, gdy przyjdzie do rywalizacji wiosennej o punkty...