To już czwarty mecz kontrolny z udziałem piłkarzy Kuźni Ustroń, w którym podopieczni Mateusza Żebrowskiego nie potrafią trafić do siatki.

Beskid Skoczów - Kuźnia Ustroń 1213

- Rzeczywiście, trzeba przyznać, że z tym elementem nie jest obecnie najlepiej. Ale mamy jeszcze trochę czasu, więc myślę, że poprawimy skuteczność i zaczniemy zdobywać bramki - mówi Żebrowski. Na usprawiedliwienie zespołu z Ustronia można powiedzieć, że dziś Kuźnia wystąpiła w mocno okrojonym składzie, na ławce rezerwowych mając tylko golkipera. - Wielu chłopaków ma jeszcze wolne, w środku tygodnia też jest nam trudniej zebrać się. Ale patrząc na to, w jakim graliśmy zestawieniu, z meczu jestem zadowolony - przekonuje opiekun ustronian. Przez premierowe 45. minut przyjezdni prowadzili bowiem wyrównaną grę z reprezentantem IV ligi, a jastrzębianie gole zdobywali dopiero po pauzie, w drugiej części drugiej połowy. - Nie mieliśmy już zmian i zwyczajnie zabrakło nam sił. A wobec szerokiej kadry jaką dysponował GKS, byliśmy po prostu bezsilni. Ale z gry jestem naprawdę zadowolony. Owszem, szwankuje wspomniana skuteczność, ale też dzisiaj nie mieliśmy tak dobrych okazji, jak w poprzednich spotkaniach - opowiada Żebrowski.

GKS Jastrzębie-Zdrój - Kuźnia Ustroń 3:0 (0:0)

Kuźnia: Krzywda - Kuczera, Brachaczek, Moskała, Wasilewski, Pala, Janoszek, D.Czyż, Szymala, testowany zawodnik, Husar oraz Oleksy Trener: Żebrowski