Jak przekonuje trener czechowiczan Wojciech Białek, stawianie jego podopiecznych w roli głównego pretendenta do awansu niekoniecznie ma pokrycie w rzeczywistości. – Takie opinie faktycznie do nas docierają, ale opierają się one o to, co działo się w poprzedniej rundzie. Ruszamy jednak z zupełnie nowym rozdaniem. Przykład Lecha Poznań, który w świetnym stylu zdobył mistrzostwo, a teraz z trudem zdobywa punkty w lidze pokazuje, że niczego nie można zbyt wcześnie przesądzać – analizuje szkoleniowiec MRKS-u.

Stawka IV ligi śląskiej, grupy 2 również w nowym sezonie – zdaniem trenera Białka – zapowiada się na wyrównaną. – Nie zapominajmy, że w lidze wciąż pozostaje choćby „dwójka” GKS-u Tychy, która zdobyła mistrzostwo w naszej grupie. Inne ekipy też się wzmocniły, zapewne solidnie pracują i będą walczyć o zwycięstwa. My podobnie, skupiając się na każdym kolejnym meczu. A o tym, co było musimy zapomnieć. Wtedy wyniki, jakich wszyscy oczekujemy przyjdą – dodaje Białek.
 


Gwoli przypomnienia – piłkarze MRKS-u wiosną poczynali sobie w ligowych rozgrywkach wyśmienicie. Zapracowali na miano najlepszej drużyny w rundzie rewanżowej, wspinając się na miejsce tuż za podium w końcowej tabeli sezonu 2021/2022. Latem w klubie nie zanotowano spektakularnych zmian. Dołączyli do czechowickiej drużyny młodzi zawodnicy związani ostatnio z bielskimi klubami – Łukasz Szczurek i Bartosz Kus. Solidnym wzmocnieniem okazać się może ofensywny pomocnik Filip Gajda, który należał do istotnych ogniw IV-ligowca z Jasienicy. Jednocześnie najbardziej znaczące nazwisko po stronie ubytków to Michał Czernek, który związał się z KS Międzyrzecze.