W Gliwicach rozstrzygały się losy beskidzkich ekstraklasowiczów. Piłkarski weekend przyniósł także derby Bielska-Białej. felieton O owych derbach na początek. Rozmawiałem po meczu z trenerami obu zespołów. Mogę stwierdzić, że osiągnęliśmy w pewnym sensie konsensus... pogdybaliśmy. Rezerwy Podbeskidzia z Krzysztofem Chrapkiem w składzie, musiał w 12. minucie opuścić boisko z powodu kontuzji, mogłyby ugrać coś więcej.... Gdybanie...

Jeśli młodzież z Podbeskidzia ma kogoś naśladować, to wymieniony Chrapek jest kandydatem idealnym. W ekstraklasie gra rzadko, z tego względu chciał zimą zmienić barwy klubowe, nie zmienił. Niezależnie od tego czy wiosną gra przeciwko rywalom ekstraklasowym, czy III-ligowym, daje z siebie wszystko. Po drugiej stronie „barykady” postawiłbym Idrissę Cisse, któremu nie chcę się „umierać” za rezerwy. W kilku spotkaniach „dwójki” obserwowałem Senegalczyka, zazwyczaj... szkoda miejsca na boisku. W derbach błysnął raz, zdobył gola na 2:2.

BKS potwierdził w sobotę wysokie aspiracje. Wypożyczony z Gwarka Zabrze Filip Wiśniewski – młodzieżowiec, lider klasyfikacji strzelców – swój dorobek bramkowy powiększył. Barwy Stali będzie zapewne reprezentował tylko do końca sezonu (m.in. o tym w jutrzejszej Strefie Wywiadu). Gole w przyszłym będzie strzelał w lidze wyższej, to wydaje się nieuniknione. Zaskoczony byłem obecnością w pierwszej jedenastce Stali Luke Uzomy. Derby, a tu zawodnik, który do walczaków nie należy. Trener Rafał Górak wiedział co robi. Nigeryjczyk wypracował gola na 3:2. W polu karnym zatańczył z rywalami także po przerwie. W obroty wziął trzech.

W sobotę i niedzielę w Gliwicach rozstrzygały się losy bielskich ekstraklasowiczów, którzy walczyli o dogodne pozycje wyjściowe po fazach zasadniczych. Rekord pokazał charakter. Przegrywał z GAF-em 1:3, zdołał odwrócić losy meczu. „Biało-zieloni” zdobyli trzy punkt po uderzeniu Rafała Franza. Nie tylko kibice Wisły Kraków i Jagiellonii Białystok mogą krzyczeć – „Franek łowca bramek”. Rekord zapewnił sobie udział w play-offach. 

Po meczu Podbeskidzia o łowcach bramek nie było mowy. Trzy „Górale” stracili w końcówce pojedynku po dośrodkowaniach w pole karne. Defensywny monolit rozsypał się. Bez Bartłomieja Konicznego i Pavola Stano bielszczanie nie poradzili sobie z „wrzutkami”. Racjonalny minimalizm wskazujący na kolejny bezbramkowy remis... był blisko.

Serce i rozum w pewnej reklamie jako zgrana para występują. W środę moje serce będzie za Podbeskidziem. Rozum podpowiada, że lokomotywy z Poznania nie uda się zatrzymać. O wspomnianym racjonalizmie nie może być mowy, remis „Góralom” nic nie daje.

Krzysztof Biłka SportoweBeskidy.pl