Sobotni spacerek
MRKS Czechowice-Dziedzice zamyka czwartoligową stawkę, bielski Rekord wciąż liczy się w walce o ligowe podium. Argumentów przemawiających za niespodzianką w dzisiejszym meczu było niewiele. Nowy trener MRKS-u w debiucie stanął przed trudnym zadaniem.
Zgodnie z przewidywaniami czechowicki MRKS wyszedł na spotkanie z Rekordem z nieco innym nastawieniem niż to, do którego przyzwyczaił kibiców. Dariusz Kubica, którego zastąpił na stanowisku Zbigniew Byrdy, preferował bardzo defensywny futbol. Nowa „miotła” nie zamierzała za wszelką cenę murować dostępu do własnej bramki. Początek premierowej odsłony był w miarę wyrównany, ale gości dość szybko udokumentowali swoją stricte piłkarską wyższość. W 19. minucie worek z bramkami otworzył Andrzej Maślorz. Pomocnik gości nie dokonał tego w efektowny, ale efektywny sposób, pokonując Tomasza Łysonia płaski strzałem zza pola karnego. Podopieczni Ireneusza Kościelniaka poszli za ciosem i chwilę później ponownie mogli celebrować zdobycie gola. Tym razem na listę strzelców wpisał się Bartosz Woźniak, który głową skierował futbolówkę do celu. Tuż przed przerwą za zagranie piłki ręką w polu karnym arbiter podyktował rzut karny. Na gola zamienił go Mateusz Żyła. Warto odnotować, iż w trakcie pierwszej odsłony opiekun przyjezdnych dokonał dwóch wymuszonych zmian. Plac gry opuścili Łukasz Chwałka oraz Piotr Jaroszek. W ich miejsce na boisku pojawili się Krzysztof Michałowski i Michał Bojdys.
Roszady w składzie nie wpłynęły negatywnie na postawę „biało-zielonych” w drugiej połowie. Defensywa MRKS-u z rzadka miała okazję na złapanie oddechu. Na 4:0 w 56. minucie po podaniu Żyły podwyższył Woźniak, a kilkadziesiąt sekund później do sędziowskiego notatnika i bramki trafił Mieczysław Sikora, który zmienił Damian Stolarczyka. Grający jesienią w Kuźni Ustroń napastnik z bliska dopełnił formalności, co powtórzył niebawem Woźniak, kompletując tym samym hat-tricka. W międzyczasie groźnie zaatakowali gospodarze, ale w dogodnej sytuacji nie potrafili zmusić do interwencji Michałowskiego. Czechowiczanom nie udało się w tej sytuacji zaliczyć honorowego trafienia, a kolejne dorzucili bielszczanie, a konkretnie Sikora, który wykorzystał swoje walory szybkościowe. Ostatnie słowo w tym jednostronnym meczu należało jednak do gospodarzy. Wyprowadzili bowiem skuteczny kontratak zakończony celną główką Grzegorza Sztorca.
MRKS Czechowice-Dziedzice – Rekord Bielsko-Biała 1:7 (0:3) 0:1 Maślorz (19') 0:2 Woźniak (24') 0:3 Żyła (44', z rzutu karnego) 0:4 Woźniak (56') 0:5 Sikora (60') 0:6 Woźniak (65') 0:7 Sikora (70') 1:7 G.Sztorc (88')MRKS: Łysoń - Kocierz, M.Sztorc, Biłka (46' Gąsiorek), Szal, B.Adamiec, Niemczyk, Żurek, Ciosek, Sierota (46' G.Sztorc), Wójcikiewcz Trener: Byrdy
Rekord: Chwałka (35' Michałowski) – Wuwer, Jaroszek (35' Bojdys), Rucki, Grześ, Stolarczyk (58' Sikora), Maślorz, Papatanasiu (67' Waliczek), Żyła, Woźniak, Koczur Trener: Koscielniak