Punktualnie o godzinie 12:00 w Żywcu nastąpi pierwszy gwizdek w konfrontacji miejscowego Mitechu z beniaminkiem z Bydgoszczy. I nie jest wykluczone, że kilkanaście minut później podopieczne trenera Piotra Kota będą mieć już strzelecki łup na koncie. Skąd taka optymistyczna prognoza? Wystarczy prześledzić dotychczasowe występy piłkarek KKP w bieżącym sezonie. Wszystkie 5 meczów bydgoszczanki zakończyły wysokimi porażkami, nie zdobyły w nich nawet 1 bramki, pierwszą połowę wieńcząc przynajmniej rezultatem 0:2 z własnej perspektywy patrząc.

Aby jednak scenariusz w pełni pomyślny dla Mitechu się ziścił, nieodzowna jest koncentracja na maksymalnym pułapie i... skuteczność w ofensywie. – To element, nad którym ciągle pracujemy i doskonalimy go – przyznaje trener żywieckiej drużyny, usatysfakcjonowany przełamaniem z ubiegłego weekendu. Mitech pokonał wszak 3:1 beniaminka z Biedrzychowic na jego terenie.

– Wierzę, że pierwsze zwycięstwo doda pewności drużynie – skomentował „na gorąco” opiekun żywczanek. A zatem, jeżeli jutro futbolistki z Żywca wykorzystają atut własnego boiska, na dobre oddalą się od strefy spadkowej Ekstraligi.