– Wszyscy jedziemy dalej na tym samym wózku – klaruje Grzegorz Szulc, który pozostaje na stanowisku szkoleniowca zdegradowanej do A-klasy Zapory Porąbka. Zanim zespół rozpocznie letnie przygotowania, niemal w komplecie stawi się na wyjazdowym spotkaniu w Bukowinie Tatrzańskiej, które zaordynowali piłkarzom... włodarze klubu.

Zapora Porabka rusek Sporo znaków zapytania pojawiło się w Porąbce tuż po zakończeniu rozgrywek „okręgówki”. Zapora znalazła się wszak w gronie spadkowiczów. W rozmowie z naszym portalem o niepewności mówił szkoleniowiec Grzegorz Szulc. Dziś wątpliwości nie ma już żadnych. W Porąbce myślą o jak najszybszym powrocie w szeregi klasy okręgowej. – Na ostatnich zajęciach przed urlopami zawodnicy stawili się w komplecie i zdeklarowali, że jedziemy wszyscy dalej na tym samym wózku – wyjaśnia trener ekipy z Porąbki.

Dobitnym potwierdzeniem dobrej atmosfery w klubie jest zafundowany zawodnikom grającym w Zaporze minionej wiosny 3-dniowy wyjazd do Bukowiny Tatrzańskiej. – To bardzo sympatyczne, a zarazem motywujące do wzmożonej pracy. Nastrój jest taki, jakbyśmy awansowali – uśmiecha się Szulc, który zwraca uwagę na świadomość klubowych władz, iż personalnie Zapora była zwyczajnie słabsza od ligowych konkurentów.

Latem Zaporę wzmocnić ma kilku piłkarzy, którzy pojawili się na wspomnianym treningu a-klasowego zespołu, zwieńczonym wewnętrzną gierką. Przygotowania w Porąbce zainaugurowane zostaną 15 lipca. Trzy kolejne środy to sparingowe potyczki ze Skawą Wadowice, Czarnymi Jaworze i Hejnałem Kęty. Ten ostatni test-mecz szkoleniowiec spadkowicza zaplanował w tygodniu pomiędzy meczem pucharowym a premierą zmagań w bielskiej A-klasie. – To powinno wystarczyć, by odpowiednio do sezonu przygotować się. Mam nadzieję, że będziemy faktycznie mocni – podsumowuje nasz rozmówca.