Lepszego startu meczu skoczowianie nie mogli sobie wyobrazić, gdy w 1. minucie Wojciech Padło otworzył wynik meczu. Potem kilka dobrych sytuacji do podwyższenia wyniku miał Marcin Jaworzyn, lecz jego przełamanie nastąpiło dopiero w 26. minucie. Beskid narzucił rywalowi własną filozofię gry owocem czego była wysoka wygrana 6:1. – Bałem się, że ta szybko zdobyta bramka uśpi nas, szczególnie po tym, że w następnych fragmentach spotkania mieliśmy kilka nie wykorzystanych sytuacji. Cieszę się, że Marcin Jaworzyn skompletował hat-tricka, lecz jego dorobek mógł być okazalszy. Może to nie zabrzmi nad wyraz skromnie, ale byliśmy stroną dominującą w tym meczu. Konsekwentnie realizowaliśmy założenia taktyczne, choć mieliśmy momentami chwile dekoncentracji, po jednej z nich straciliśmy bramkę – mówi trener Beskidu Kamil Sornat.

W drużynie ze Skoczowa od pierwszej minuty zagrało kilku nowych zawodników tej ekipy, a mianowicie: Roman Nalepa, Kamil Kotrys, Mieczysław Sikora oraz Michał Szczyrba.