Skrzyczne zrobiło swoje

 

Podopieczni trenera Tomasz Duleby byli wskazywani jako faworyt w starciu z Koszarawą Żywiec. I presji sprostali, choć do przerwy przegrywali w Żywcu po bramce Damiana Dobranowskiego. Goście mieli jednak w swoich szeregach Macieja Sowę, który wyrównał w 68. minucie, a losy spotkania rozstrzygnął w ostatnie minucie meczu skutecznie egzekwując rzut karny. - Myślę, ze to była ciężka przeprawa dla Skrzycznego, które jest wysoko w tabeli. Błysk Maćka Sowy przesądził o wyniku rywalizacji. Koszarawa będzie trudnym przeciwnikiem dla każdego - ocenia Robert Sołtysek.

 

Derby bez historii

 

Metal Węgierska Górka pewnie pokonał Maksymiliana Cisiec w derbowej konfrontacji. 2 gole zdobył Dominik Juraszek, a trafienie dołożył Damian Tomiczek. – Myślę, że moja drużyna zagrała dobry mecz i pewnie wygrała. Rywal zaprezentował się przyzwoicie, a gdyby strzelił bramkę na 1:1 w sytuacji sam na sam mecz różnie mógłby się potoczyć - komentuje szkoleniowiec Metalu.

 

Utarli nosa liderowi

 

Dominik Natanek, szkoleniowiec Skałki Żabnica, który zapowiadał dla nas minioną kolejkę stwierdził, że jego drużyna zrobi wszystko, by pokonać lidera rozgrywek. O tym, że nie jest to łatwe zadanie przekonują się zespoły żywieckiej A-klasy od kilku sezonów. W pierwszej odsłonie drużyny zdobyły po jednym golu. Dla gospodarzy w 10. minucie trafił Dominik Błachut, a goście odpowiedzieli golem Nicolasa dos Santosa z 26. minuty. W drugiej połowie kibice zgromadzeni na stadionie w Żabnicy zobaczyli tylko jednego gola, a jego autorem był Jakub Denys, którego trafienie dało Skałce zwycięstwo w konfrontacji z liderem rozgrywek.

Beskid nadal prowadzi w tabeli, Skałka jest na 5. pozycji ze stratą 5 punktów do czołowej lokaty. - Mecz na szczycie pomiędzy faworytami rozgrywek. Potwierdziły się słowa trenera Natanka, że bardzo ciężko zdobyć punkty w Żabnicy. Nic tylko pogratulować zwycięstwa nad liderem - zauważa nasz rozmówca.

 

 

Babia Góra… górą w meczu o „6 punktów”

 

W sobotnie popołudnie w Czernichowie miejscowa Magórka zmierzyła się z Koszarawą Babią Góra w meczu o wysokim ciężarze gatunkowym. W pierwszej połowie nie padła żadna bramka, ale za to druga odsłona przyniosła ich aż 5. Strzelanie rozpoczął Tomasz Wolf i wydawało się, że dotąd przegrywająca, ale dobrze prezentująca się drużyna Zbigniewa Skórzaka w końcu zwycięży. Goście odpowiedzieli jednak momentalnie, bo minutę później za sprawą Sebastiana Mrowca. W końcowym rozrachunku Mrowiec dołożył jeszcze jedną bramkę, dublet zanotował także Adrian Piecha i goście zdobyli komplet punktów numer 2 w tym sezonie. - Wydaje mi się, że Babia Góra zdobyła bardzo ważne punkty. Rozmiary jej zwycięstwa są zaskakujące. Do dobrej gry defensywnej przeciwko nam dołożyli skuteczność. Magórka musi jeszcze poczekać na pierwsze punkty - podkreśla Sołtysek.

 

Gole w końcówce to ich specjalność

 

Równie interesująco, jak starcie w Żabnicy zapowiadała się konfrontacja rezerw Orła Łękawica ze Stalą-Śrubiarnia Żywiec. Tomasz Biółka wyprowadził gospodarzy na prowadzenie w 25. minucie, a 6. minut później wyrównał Łukasz Tymiński. Miejscowi bardzo dobrze rozpoczęli drugą połowę i po 20. minutach prowadzili 3:1 po golach Adriana Lejawy Michała Dudy. Kontaktową bramkę zdobył grający trener żywieckiej drużyny Marek Gołuch. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem zawodników Macieja Skolarza goście zrobili to, co staje się powoli znakiem firmowym drużyny. Po raz trzeci z rzędu zdobyli bramkę w ostatniej minucie spotkania, która przyniosła im zdobycz punktową. Jej autorem był Mateusz Puda. - Drugi mecz na szczycie w tej kolejce, obie drużyny będą się liczyć w walce o najwyższe cele. Stal-Śrubiarnia trzeci raz urwała się ze „stryczka”. Mecz zapewne obfitował w wiele emocji - klaruje szkoleniowiec spadkowicza z "okręgówki".

 

Dwójka” dystansuje rywali w walce o utrzymanie

 

- Według mnie duża niespodzianka. Jeleśnianka personalnie jest zespołem na czołówkę. "Dwójka" GKS-u borykająca się ze swoimi problemami wygrała bardzo ważne spotkanie, ale też potwierdziła zwyżkującą dyspozycję, którą pokazała w meczu przeciwko nam - tak Robert Sołtysek ocenia wyjazdowe zwycięstwo rezerw GKS-u Radziechowy-Wieprz po 2 bramkach Krzysztofa Kupczaka oraz Adama Gowina Davida Santosa. Gospodarze zdołali odpowiedzieć trafieniem Wojciecha Wróbla z rzutu karnego.

 

Czołówka coraz bliżej

 

Do formy po zmianie trenera wraca Magura Bystra. W meczu na własnym boisku pokonała wymagającego przeciwnika jakim bez wątpienia jest beniaminek ze Słotwiny. Bramka Macieja Figury i 2 gole Bartosza Woźniaka w drugiej połowie zapewniły miejscowym 3 punkty. Drużyna Przemysława Jurasza odpowiedziała bowiem tylko trafieniami autorstwa Michała Talika. - Po zmianie trenera Magura odniosła zwycięstwa z drużynami z czołówki. Potwierdziła tym samym swoje aspiracje i grę o najwyższe cele. Nic tylko pozazdrościć zwycięzcom potencjału ofensywnego - podsumowuje trener.

 

Wyniki 9. kolejki:

Koszarawa Żywiec – Skrzyczne Lipowa 1:2 (1:0)

Metal Węgierska Górka – Maksymilian Cisiec 3:0 (1:0)

Magórka Czernichów – Koszarawa Babia Góra 1:4 (0:0)

Skałka Żabnica – Beskid Gilowice 2:1 (1:1)

Orzeł II Łękawica – Stal-Śrubiarnia/SMS ŻAPN Żywiec 3:3 (1:1)

Jeleśnianka Jeleśnia – GKS II Radziechowy-Wieprz 1:4 (1:1)

Magura Bystra – Sokół Słotwina 3:2 (1:1)

TABELA/TERMINARZ