Halniak Targanice, który jako pierwszy zweryfikował formę podopiecznych Artura Bierońskiego, to reprezentant wadowickiej „okręgówki” – podobnie, jak Pasjonat lokujący się na półmetku ligi w dolnej połowie stawki. I jakkolwiek rezultat sparingu nie ma ten moment znaczenia większej wagi, tak jednak w Dankowicach budzi umiarkowany optymizm. – Pamiętam, że minionego lata, ale i poprzedniej zimy z wynikami meczów kontrolnych było dosyć krucho. Jest to więc jakaś odmiana dla nas – mówi Bieroński.

Pasjonat świetnie spotkanie rozpoczął, bo w 4. minucie Adrian Herok dorzucił piłkę z kornera na głowę Kornela Adamusa, który zaistniał w gronie strzelców bramek. To okazało się skromne. Dołączył do niego bowiem jeszcze tylko Szymon Tomala, który w 88. minucie uderzył z dystansu, co stanowiło ostatni akcent wcześniejszej akcji Błażeja CięcielaJakubem Ogiegło. – Niczym rasowy bokser przetrzymaliśmy przeciwnika, natomiast było widać, że dopiero rozpoczynamy cykl sparingowy. Akcji zawiązywaliśmy mało, średnio wychodziło wypracowywanie sobie klarownych okazji. Sporo jest do zrobienia – tłumaczy szkoleniowiec drużyny z Dankowic.

Ubogacając toteż opis sprawdzianu, odnotujmy, że Pasjonat przed przerwą sytuacje stwarzać w miarę potrafił. Dominik Balcarczyk obsłużył zawodnika „z łatką” testowanego, lecz ten finalizacją się nie wykazał. Nieźle zapowiadającą się akcję indywidualną przeprowadził Adamus, zaś mierzący z dalszej odległości Bartłomiej Gołąb futbolówkę posłał obok celu.