- Zmierzyliśmy z bardzo solidnym rywalem, na którego tle zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. W pierwszej połowie, gdy MRKS grał w podstawowym składzie to nie ma co ukrywać - przeważał. Sytuacja uległa zmianie w drugiej połowie, w której zaczęliśmy dochodzić do głosu i grać coraz śmielej. Udało nam się nie tylko doprowadzić do wyrównania, ale i strzelić zwycięskiego gola. Wygrana z takim rywalem na pewno cieszy i buduje. Jestem zadowolony z tego sparingu - ocenił Krzysztof Dybczyński, trener jaworzan.
 
W podobnym tonie wypowiedział się szkoleniowiec drużyny z Czechowic-Dziedzic. - Jestem bardzo zadowolony z pierwszej połowy. Stwarzaliśmy sytuacje bramkowe i kreowaliśmy grę. Zespół realizował założenia taktyczne i był zaangażowany. W przerwie dokonałem kilku zmian i jakość naszej gry spadła. Doświadczona drużyna z Jaworza wykorzystała nasze błędy i wygrała. Za nami wartościowy sparing - skomentował Jarosław Kupis

 
Do przerwy MRKS prowadził 3:2 po 2 bramkach Mateusza Kubicy oraz jednej Błażeja Adamca. Zaczepne gole dla Czarnych strzelili natomiast testowany zawodnik i Mateusz Wajdzik, który zimą zamienił Czechowice-Dziedzice właśnie na Jaworze. Po zmianie stron po "fancie" dorzucili jeszcze Rafał Bednarek oraz Kamil Legut, przechylając szalę na rzecz reprezentanta szczebla "okręgówki".