Piłkarze Górala wczoraj zaliczyli solidny trening interwałowy i dziś mówiąc kolokwialnie pary w nogach za wiele nie mieli. To jednak, że do pauzy przegrywali 0:2 było następstwem ich zaniechań pod bramką Borów. W premierowej odsłonie sytuację sam na sam zmarnował Marcin Osmałek, Mateusz Widuch ostemplował poprzeczkę strzałem z dystansu, blisko powodzenia był także Maciej Wojtyła. A-klasowy przeciwnik był dla przeciwwagi skuteczny do bólu. Pomimo kolejnych dogodnych okazji żywczanie postarali się tylko o kosmetykę wyniku. W 83. minucie Dawid Nowak pokonał golkipera ekipy z Pietrzykowic.

– Stare demony wciąż gdzieś tkwią. Mamy nad czym pracować, ale do rezultatu nie przywiązywałbym na tym etapie szczególnej wagi – mówi trener Górala Sebastian Klimek.