
„Spokój przed Giro”
Dzisiaj startuje jeden z najbardziej prestiżowych wyścigów kolarskich. Wśród uczestników Giro d'Italia zobaczymy Przemysława Niemca.
Rywalizacja podczas 99. edycji Giro d'Italia rozpocznie się w holenderskim Apeldoorn. – Rozpocznę swoje szóste Giro d’Italia. Z takim licznikiem nie muszę się stresować, a po ostatnim wyścigu spokoju mi nie brakuje. Póki co będę się starał, żeby wyjechać z Holandii w dobrym nastroju. Trzeba przejechać tutejsze etapy bez strat, żeby włoskie odcinki rozpocząć z dobrej pozycji wyjściowej. Czuję się dobrze, ale nie chcę składać żadnych obietnic. Będę się skupiał na tym, by z dnia na dzień jechać jak najlepiej i zobaczymy, dokąd mnie to zaprowadzi. Wyścig pokaże, czy będzie to walka o wysoką pozycją w klasyfikacji generalnej, czy raczej o wygranie etapu – pisze na swoim blogu Przemysław Niemiec.
Łącznie podczas najbliższych trzech tygodni kolarze pokonają 3383 kilometry. 28 maja w Turynie poznamy zwycięzcę. – Zacząłem studiować grubą książkę wyścigu i mogę stwierdzić, że będzie ciężko. Trasa tegorocznego Giro jest bardzo wymagająca, aż siedem etapów liczy co najmniej 200 km, trudnych podjazdów też nie zabraknie. Będzie sporo jazdy na czas, ale na szczęście nie drużynowej. Pierwsza poważna weryfikacja nastąpi na 6. etapie, pierwszym z metą pod górę. To on pokaże, na co kogo stać w tym wyścigu. Później ciężki będzie 8. etap do Arezzo z szutrowym podjazdem Alpe di Poti – podkreśla kolarz pochodzący z Pisarzowic.
Zawodnik grupy Lampre Merida przed Giro zaliczył udany start w Tour of Turkey, gdzie wygrał pierwszy etap oraz klasyfikację najlepszego górala. – Ostatni wyścig przed Giro pozwolił mi uwierzyć w słuszność obranej strategii i dodał wiary w siebie. Niektórzy mogą mówić, że nie był to najbardziej prestiżowy wyścig, ale nikt nie dał mi zwycięstwa w Turcji za darmo. Cieszę się też ze swojej jazdy na królewskim etapie Tour of Turkey. Niewiele zabrakło wtedy do wygranej. Zdobyłem w Turcji koszulkę najlepszego górala, niestety wiatr porwał mi koszulkę lidera, ale co zrobić, takiego etapu jeszcze nie przeżyłem. Ledwo można było jechać, wiatr i praca Lotto-Soudal sprawiły, że już na 3. km trasy peleton podzielił się na 5 grup. Mogę być jednak zadowolony z tureckiego debiutu i swoich odczuć z jazdy – zaznacza Niemiec prosząc kibiców o trzymanie kciuków.