
Piłka nożna - A-klasa
„Spokojne utrzymanie? Tylko to nam pozostało”
Pod znakiem spokoju i personalnego status quo przebiega okres przygotowawczy w Pielgrzymowicach.
Piłkarze a-klasowego Strażaka „stary” rok zakończyli w nastrojach minorowych. I nie chodzi o sam fakt ostatniej porażki 1:3 z imiennikiem z Dębowca, lecz utraty szansy, by wiosną w dokańczanej części sezonu zasadniczego powalczyć o grupę mistrzowską. – Tak naprawdę pogrzebaliśmy nasze szanse przegrywając w Ochabach z przeciwnikiem, który nie miał żadnego zwycięstwa na koncie. To był ten przysłowiowy gwóźdź do trumny – wspomina trener Marcin Wielgosiński.
Powyższe zdarzenia nie spowodowały jednak w Pielgrzymowicach żadnego „trzęsienia ziemi”. Drużyna doczekała się kadrowej stabilizacji, co ma zaprocentować w lidze. – Jesteśmy dobrej myśli. Spokojnie i konsekwentnie pracujemy zimą. Po bardziej intensywnych treningach łapiemy już trochę więcej „luzu” – opowiada szkoleniowiec Strażaka.

A-klasowicz ma za sobą tymczasem nieszczególnie udany sparing, w którym uległ 0:5 piłkarzom z Pruchnej. – Nie było nam się łatwo zebrać personalnie, a obecność na boisku dużej liczby juniorów nie pozwala moim zdaniem na miarodajną ocenę tego spotkania. Weryfikacja dopiero przed nami – mówi Wielgosiński, a wybiegając w ligową przyszłość dodaje: – Nie pozostało nam nic innego, jak zapewnić sobie spokojne utrzymanie. Chcemy okazać się najlepsi w grupie spadkowej.
Powyższe zdarzenia nie spowodowały jednak w Pielgrzymowicach żadnego „trzęsienia ziemi”. Drużyna doczekała się kadrowej stabilizacji, co ma zaprocentować w lidze. – Jesteśmy dobrej myśli. Spokojnie i konsekwentnie pracujemy zimą. Po bardziej intensywnych treningach łapiemy już trochę więcej „luzu” – opowiada szkoleniowiec Strażaka.

A-klasowicz ma za sobą tymczasem nieszczególnie udany sparing, w którym uległ 0:5 piłkarzom z Pruchnej. – Nie było nam się łatwo zebrać personalnie, a obecność na boisku dużej liczby juniorów nie pozwala moim zdaniem na miarodajną ocenę tego spotkania. Weryfikacja dopiero przed nami – mówi Wielgosiński, a wybiegając w ligową przyszłość dodaje: – Nie pozostało nam nic innego, jak zapewnić sobie spokojne utrzymanie. Chcemy okazać się najlepsi w grupie spadkowej.