- Jestem zadowolony z pierwszej połowy, w której mocno postawiliśmy czołowej drużynie Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej. Można powiedzieć, że sami byliśmy zaskoczeni naszą postawą, z czego się cieszymy. Później jednak coś się posypało jeśli chodzi o naszą grę i Drzewiarz nie omieszkał tego wykorzystać - przyznaje Dariusz Rucki, trener Górala Istebna. 

 

Mało kto mógł spodziewać się takiego przebiegu spotkania. Minęło półgodziny gry, a Góral niespodziewanie prowadził 2:0. Jako pierwszy do siatki rywala trafił Andrzej Łacek, który głową skierował piłkę do siatki po dograniu z rzutu rożnego, a następnie rzut karny wykorzystał Mirosław Łacek. "11" wywalczył Jakub Kawulok. Jeszcze przed przerwą jednak jasieniczanie rzucili się do odrabiania strat. Gola kontaktowego dla Drzewiarza strzelił Dawid Ogrocki, puentując podanie od Adama Waliczka. 

 

Druga połowa należała już bezapelacyjnie do zespołu z Jasienicy, który zainauguruje za tydzień rundę wiosenną meczem z "Zetką" Tychy. Do remisu doprowadził Marek Sobik, z bliskiej odległości wykańczając dogranie od Mateusza Wajdzika. W 66. minucie Drzewiarz już prowadził po golu Adama Palety, który celnie przymierzył po tzw. długim rogu. Na tym jednak gospodarze nie zamierzali zaprzestać. Dwa razy bramkarza Górala pokonał Sebastian Bieńko, raz finalizując korner Adama Palety, a następnie podanie od Wajdzika. Ponadto, w tzw. międzyczasie, na listę strzelców wpisał się Patryk Smalcerz. Zespół z Istebnej w drugiej części miał jedną dogodną sytuację. Pojedynek "oko w oko" z bramkarzem Drzewiarza przegrał Zbigniew Małyjurek