- Ten sparing pokazał nam, że mamy jeszcze nad czym pracować. Spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania, bo w Goczałkowicach grają dobrzy zawodnicy. To solidna drużyna z kilkoma indywidualnościami. Uważam jednak, że rozmiar naszej porażki jest nieadekwatny do gry - takie słowa można było usłyszeć z ust Marcina Biskupa, trenera MRKS-u, po porażce 1:4 z LKS-em Goczałkowice Zdrój. 

Czechowiczanie już w pierwszej połowie dali sobie wbić trzy gole, na co odpowiedzieli jednym trafieniem. O "honor" zespołu zadbał Krystian Patroń. Nie zmienia to jednak faktu, że MRKS za postawę w ofensywie - oraz w niektórych przypadkach także i w obronie - zasługuje na poważnego minusika. - Szkoda, że nie potrafiliśmy wykorzystać błędów rywala, tak jak robił to on - podsumował Biskup,