Sprawdzian na czwórkę
Piąty, ostatni test-mecz tego lata miał dać odpowiedź czy żywiecka Koszarawa do ligowych zmagań jest przygotowana. Biorąc pod uwagę wydarzenia ostatnich tygodni w Żywcu, powiało dziś optymizmem.
Goszczący na al. Wolności 4 LKS Leśna już od pierwszego gwizdka arbitra został zmuszony do gry z kontry, wobec optycznej przewagi żywczan. Na wstępie mieliśmy zmarnowane okazje Grzegorza Szymika oraz Michała Dudy. Koszarawa swego dopięła w 20. minucie potyczki. Świetne dośrodkowanie Roberta Mrózka głową wykończył Szymik. Następnie niewiele pomylił się Rafał Hałat, który uderzył obok bramki. Chwilę później było już jednak niespodziewanie 1:1. Tu sporą „zasługę” przy utracie gola trzeba przyznać Sławomirowi Raczkowi, który źle obliczył tor lotu piłki. Przed przerwą gospodarze zdołali jednak wyjść na prowadzenie. Koronkową akcję Mrózek-Duda, uderzeniem przy słupku zakończył ten pierwszy. Po zmianie stron błyszczał nowy nabytek Koszarawy, Bartłomiej Janik. Jego świetne uderzenia z dystansu jednak nie kończyły lotu w bramce rywali, dzięki wybornym interwencjom golkipera. Mimo dobrej dyspozycji bramkarza żywczanie swoją zaliczkę podwyższyli jeszcze dwukrotnie. Wpierw Marcin Gustyński posłał piłkę w same okienko „świątyni”, a następnie głową uczynił to testowany zawodnik. Do końca spotkania obie drużyny powinny zdobyć jeszcze gole. Jednakże, wpierw Duda trzykrotnie zmarnował „setki”, z kolei Jakub Gałuszka obronił rzut karny gości z Leśnej w ostatnich minutach. Koszarawa Żywiec – LKS Leśna 4:1 (2:1) Gole dla Koszarawy: Szymik, Mrózek, Gustyński, testowany zawodnik
Koszarawa: Raczek (Gałuszka) – Berek, Jura, Rus, Hankus, Szymik, Gruszka, Duda, Fijak, Mrózek, Hałat oraz Romanowski, Dziedzina, Gustyński, Janik, testowany zawodnik Trener: Sala