Jednym z ciekawszych spotkań trwającej, czwartoligowej serii gier była potyczka Drzewiarza Jasienica z Wisłą Ustronianka. Po końcowym gwizdku arbitra, w obozach obu zespołów można było wyczuć niedosyt. kibice_drzewiarz

Przyjezdni wyszli na prowadzenia w 15. minucie. Specjalista od rzutów wolnych Przemysław Suchowski uderzył na bramkę strzeżoną przez Krzysztofa Żerdkę, futbolówka odbiła się od jednego z zawodników stojących w murze i dotarła do celu. Gospodarze wyrównali w drugiej połowie za sprawą Wojciecha Strusia, który po zgraniu piłki przez Antona Fizka uderzył nie do obrony z obrębu pola karnego. Defensywa Wisły w tej sytuacji na chwilę się zatrzymała... wypatrując podniesionej przez asystenta sędziego chorągiewki.

Oddajmy głos szkoleniowcom obu zespołów:

Mirosław Szymura (Wisła Ustronianka): – Wydaję mi się, że remis nie krzywdzi żadnej z drużyn. Po obu stronach można było odczuć niedosyt. W pierwszej połowie byliśmy zespołem lepszym, jak mawia trener Biskup, mieliśmy więcej „sytuacji na sytuacje”. Arturowi Sawickiemu zabrakło 10 cm, aby skierować futbolówkę do siatki. Drzewiarz miał okazję w końcówce premierowej odsłony, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Po przerwie gospodarze zagrali wyżej i agresywniej, natomiast my cofnęliśmy się za głęboko. Optyczną przewagę miał Drzewiarz, ale nie potrafił nam zagrozić. Bramkę straciliśmy po sytuacji, w której obrońcy myśleli o spalonym. Gol padł z niczego, po długim zagraniu z obrony. Po trafieniu na 1:1 mecz się otworzył, oba zespoły dążyły do zwycięstwa, w końcówce Fizek grał w ataku. My mieliśmy kilka okazji. Spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem... ze wskazaniem na nas.

Marcin Biskup (Drzewiarz Jasienica): – Spotkanie był bardzo wyrównane. W pierwszej połowie oba zespołu stworzyły sobie kilka okazji strzeleckich, ale nie było ich zbyt dużo. Straciliśmy gola po niepotrzebnym faulu na 25. metrze. Po przerwie nie mieliśmy nic do stracenia. Postawiliśmy na nieco prostszą grę. Ambitna postawa zaowocowała. Anton Fizek zagrał do Wojciecha Strusia, który wyrównał stan meczu. W końcówce oba zespoły dążyły do strzelania zwycięskiej bramki. Zdobyty punkt czy dwa stracone? Przegrywaliśmy u siebie 0:1, ale potrafiliśmy się podnieść. Punktów nam brakuje, liczyliśmy dzisiaj na pełną pulę. Przed nami bardzo ważny mecz. Zwycięstwo na pewno nam pomoże.

Mecz z Wisłą mógł być ostatnim dla Aleksandra Pawlusa, który zmaga się niecodziennym urazem. Niestety lekarze nie są w stanie zdiagnozować problemów zdrowotnych zawodnika jasienickiego klubu. – Dziękujemy mu za grę. Wiemy, że zmagał się z wielkim bólem, mimo to nam pomógł. To jest świetny piłkarz, obdarzony dużym talentem. Mamy nadzieję, że znajdzie się lekarz, który pomoże mu znaleźć wyjście z tej sytuacji – dodaje zmartwiony Biskup.

Drzewiarz Jasienica - Wisła Ustronianka 1:1 (0:1) 0:1 Suchowski (15') 1:1 Struś (65')

Drzewiarz: Żerdka - Lapczyk, Rac, Sibouih (75' Foltyn), Mrozek, Romanowicz, Greń, Łoś (58' Pawlus), Juroszek (36' Janik), Fizek, Struś (81' Mendrok) Trener: Biskup

Wisła: Rogala - Kotrys, Pilch, Suchowski, Czyż, Pietraczyk, Sekuła, Gala (65' Chmiel), Grześ, Sawicki, Kozielski (60, Leśniewicz) Trener: Szymura