Stały fragment i błąd komunikacji
Do bramkowych akcji sparingu rezerw GKS-u Katowice ze Spójnią Landek odnosi się powyższy tytuł. Na tle mocnego rywala mistrz jesieni w bielskiej „okręgówce” wypadł całkiem nieźle.
Goście na przestrzeni dwóch sparingowych połów zaprezentowali różne oblicza. Znajduje to odzwierciedlenie w wyniku. W 43. minucie prowadzenie Spójni dał celny strzał Szymona Kubicy. Obrońca przedstawiciela ligi okręgowej świetnie główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dawida Lecha. Wyrównanie stało się faktem w minucie 85. Katowiczanie wykorzystali jedną z kilku niezłych szans bramkowych w tym fragmencie potyczki. Do zdobyczy „dwójki” GKS-u walnie przyczynili się do spółki golkiper Rafał Jacak i obrońca Michał Siedlok. Ten drugi próbował zgrać futbolówkę do własnego bramkarza, ale uczynił to tak, że dopadł do niej zawodnik rywali, po czym skierował do opuszczonej „świątyni”.
Pomeczowa opinia – Jarosław Zadylak (szkoleniowiec Spójni Landek): Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była naprawdę dobra. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, przeprowadziliśmy sporo płynnych akcji, nic złego nie działo się też w defensywie. Po przerwie to gospodarze mieli przewagę i sytuacje, by strzelić gola. Z naszej strony gra stała się szarpana, nerwowa. To jednak dopiero początek meczów tej zimy, zatem nie ma się co specjalnie dziwić takiemu scenariuszowi.
GKS II Katowice – Spójnia Landek 1:1 (1:1) Gol dla Spójni: Sz.Kubica
Spójnia: Huczała (Jacak) – J.Kubica, Sz.Kubica, Łacek, Zyzak, Szczepanik, Gomółka, Lech, Stawicki, testowany zawodnik, Frąckowiak oraz Genc, Siedlok, Hałat, Pszczółka, Krystian Makowski, Szwarc, Gajek, Adamczyk Trener: Zadylak