Gra w zielone

Dokładnie taki tytuł nosiło oświadczenie prezesa klubu Mirosława Krysty, które w przestrzeni publicznej zaistniało 19 września. Sternik BBTS-u odniósł się w nim do sporu z Klubem Kibica w następstwie opracowania nowego herbu. – Zacznę od tego, że już jakiś czas temu, może i ponad dwa lata, rozpoczęliśmy w klubie rozmowy o rebrandingu, ale stanęło na tym, że najlepszym momentem na takie działania będzie powrót do PlusLigi. Nasz klub w obecnej formie funkcjonuje ponad 20 lat, lecz przyznaje się do korzeni sięgających początku dwudziestego stulecia, dokładnie do roku 1907. Mając tak długą tradycję, miał tylko logo, a nie miał herbu, który pokazywałby od kiedy istniejmy. Poprosiłem zaprzyjaźnioną firmę, żeby jej graficy stworzyli dla nas nowy (pierwszy w najnowszej części historii klubu) herb. Ile wersji zostało odrzuconych wiedzą tylko panie graficzki, które nad projektem pracowały. W końcu wszyscy powiedzieli – to jest OK. Wygrała prostota. Ten herb pojawił się publicznie po raz pierwszy podczas turnieju PreZero Grand Prix w sierpniu w Krakowie. W herbie znalazła się nazwa klubu oraz jeden z najbardziej charakterystycznych elementów bielskiej architektury – wieża Zamku Sułkowskich. Okazuje się, że nowy herb nie uzyskał akceptacji Klubu Kibica, głównie ze względu na brak zielonego koloru, który był obecny w logo, ale którego w herbie już nie ma – czytamy w obszernym oświadczeniu, w którym poruszone zostały również wątki osobistych związków Krysty z bielską siatkówką.
 



Konflikt był i... go nie ma?

Klub Kibica bardzo szybko, choć „na gorąco” – co zrozumiałe skrótowo – do tematu odniósł się w komentarzu na oficjalnym fanpage'u BBTS-u, gdzie czytamy (pisownia oryginalna): – Panie Prezesie to co Pan napisał, począwszy od tytułu po treść, to brak szacunku do kibiców i historii. Spogląda Pan wybiórczo na BBTS, opierając narrację tylko o swoją osobę. Ten klub to również inni ludzie, którzy go tworzyli w latach 90 i później. Brak w tym wszystkim historii naszego Stowarzyszenia, które traktuje Pan lekceważąco. Skoro nie potrafi Pan zrozumieć logicznych argumentów, które staraliśmy się lojalnie przedstawić, stawia to nas w sytuacji zmuszającej do pojęcia radykalnych kroków.

Na zapytanie naszego portalu, Klub Kibica odpowiedział z kolei, że stanowisko zajmie po zaplanowanym „na dniach” Walnym Zgromadzeniu Stowarzyszenia. – W porządku obrad został zawarty punkt dotyczący głosowania w sprawie konkretnych rozwiązań, sprawa jest na tyle dla nas ważna, że decyzja zostanie podjęta wspólnie przez kibiców – dowiedzieliśmy się.

Skądinąd zaskakująco brzmi w kontekście powyższego najnowszy komunikat, awizujący wkrótce... wspólne stanowisko klubu i jego sympatyków: – Po wczorajszym oświadczeniu klubu poniedziałek był dla nas – pod różnymi względami – bardzo intensywnym dniem. Najważniejsze jest jednak to, że pomimo często różnych punktów widzenia, zarówno my, jak i Klub potrafimy konstruktywnie ze sobą rozmawiać...

Siatkówka w Spale

Tymczasem I-ligową rywalizację, wobec przełożonego meczu z Mickiewiczem Kluczbork, bielszczanie zainicjują w piątek 24 września. Na wstępie podopieczni Harry Brokkinga zagrają z młodzieżą SMS-u Spała, będąc klarownym faworytem starcia. Wiadomo jednak, że start zmagań często bywa skomplikowany, tym bardziej, że w bielskim klubie nastąpiło do sporych kadrowych przetasowań z odejściem lidera Olega Krikuna, libero Kajetana Marka czy przyjmującego Michała Makowskiego na czele.

Nowe twarze pod Klimczokiem to m.in. Amerykanie – atakujący Jake Hanes oraz przyjmujący Ryan Coenen czy powracający do Bielska-Białej rozgrywający Radosław Gil. Aspiracje sięgają zatem w nadchodzącym sezonie awansu do PlusLigi? – Musimy pracować, skupić się na tym co robimy i jak gramy oraz czerpać z tego radość, bo to ważne. Wydaje mi się, że jeśli z taką ideą będziemy kroczyć w tym sezonie, to ten wynik w końcu musi przyjść – zapowiada na łamach klubowej strony kapitan zespołu Sergiej Kapelus. – Pierwszym atutem, który mi się nasuwa jest to, że nie jeden finał już zagraliśmy. To być może będzie dla nas pomocne. Chcemy dojść równie daleko i w rezultacie wygrać – dodaje w nawiązaniu do przegranej batalii z ubiegłego sezonu z ekipą z Lublina.