Środowa potyczka siatkarek BKS-u Aluprof z francuskim ASPTT Miluza zdecyduje o tym, czy rozpoczęty niedawno sezon przyniesie wyjątkowo krótką przygodę na europejskich parkietach.

BKS_Aluprof3

W poprzednich rozgrywkach Pucharu CEV bielszczanki radziły sobie bardzo dobrze, przechodząc trzy rundy, aż do ćwierćfinału europejskiej rywalizacji. Wprawdzie przed nowym sezonem jasno określonego celu nie sprecyzowano, to jednak zakładano co najmniej kilka spotkań pucharowych. Los skojarzył ekipę BKS-u Aluprof z czołową francuską drużyną z Miluzy. Pierwsze reakcje? Umiarkowany optymizm. Ale parkiet zweryfikował te przeczucia. We Francji to gospodynie dominowały niemal przez cały mecz. Ostatecznie skończyło się na stosunkowo gładkim 3:0, które postawiło zespół trenera Mirosława Zawieracza w sytuacji trudnej.

To, co chyba dziś najbardziej interesuje sympatyków siatkarek BKS-u Aluprof wiąże się z kwestiami regulaminowymi. Ten bowiem od sezonu 2013/2014 uległ zmianie. Zdecydowano o zastosowaniu punktacji – 3 „oczka” otrzymuje się za wygraną 3:0 lub 3:1, podział punktów w stosunku 2:1 następuje przy rozegraniu pięciu setów. Jeśli więc w środę bielszczanki zwyciężą 3:0 lub 3:1, to o awansie do kolejnego etapu rozstrzygnie tzw. złoty set. Dwa sety prolongują natomiast siatkarki z Miluzy.

Słów kilka na koniec o aktualnej formie. BKS Aluprof na wstępie rozgrywek ORLEN Ligi odnotował trzy zwycięstwa. Po porażce pucharowej przyszła kolejna, w rywalizacji z ekipą Atomu Trefla Sopot. Są więc bielszczanki w małym „dołku”. Przeciwnie Francuzki. Porażkę poniosły na inaugurację ligowych zmagań, by cztery następne mecze zwyciężyć w niezłym stylu. Miluzę w tabeli wyprzedza tylko dominująca we Francji od lat drużyna z Cannes. Pomimo lepszych dni dla jutrzejszych rywalek bielskiego zespołu, odrobienie strat jest jak najbardziej możliwe. Awans, wiodący przez „złoty set”, również!

Początek spotkania w hali przy Rychlińskiego w środę 30 października o godzinie 19:00.