W nim rywalem reprezentanta „okręgówki” była niżej notowana Zapora Wapienica, która w pierwszej części dotrzymywała kroku zawodnikom LKS-u. Wprawdzie już w 5. minucie Patryk Wentland popisał się asystą, a Maciej Kosmaty celnym uderzeniem do siatki, ale szybki zysk najwyraźniej poczynania bestwinian nadmiernie uśpił. Z optycznej przewagi niewiele wynikało, a w 44. minucie Zapora stan meczu niespodziewanie wyrównała.

– Falowaliśmy trochę z naszą grą w tym spotkaniu. Początek mieliśmy dobry, ale potem były momenty, w których oddawaliśmy inicjatywę i wyglądało to jednak gorzej – przyznaje trener LKS-u Sebastian Gruszfeld. – W przerwie dokonaliśmy korekt. Wiedzieliśmy co zmienić, aby było lepiej i tak też się stało – dodaje szkoleniowiec. 

Po zmianie stron piłka w siatce a-klasowicza istotnie lądowała częściej. W 48. minucie zrobiło się 2:1 po bramce Tomasza Gali. Ten sam zawodnik miał znaczny udział przy golu następnym, obsługując Krystiana Patronia prostopadłym podaniem między obrońców Zapory. W 61. minucie rezultat znów stał się „stykowy”, ale końcowy fragment test-meczu to dominacja zespołu z Bestwiny. Po efektownym rajdzie Macieja Budkiewicza ekipa z Wapienicy zanotowała pechowego „swojaka”, zaś w 84. minucie doskonały strzał z kąta wewnętrzną częścią stopy w same „widły” wykonał Kosmaty.