Bardzo szybko, bo już w 6. minucie, na prowadzenie jaworzan wyprowadził Michał Sztykiel. Spójnia jednak pokazała "pazur" w tym spotkaniu, gdy po strzelonej bramce na 2:1 bardzo ambitnie szukali bramki wyrównującej, lecz nieskutecznie. Po zmianie stron rezultat podwyższył Tomasz Stanisławski, co też podcięło skrzydła rywalowi. Dzieło zwieńczył w doliczonym czasie Adam Waliczek. – Sumiennie przepracowaliśmy okres przygotowawczy, a efekty tego widzieliśmy na placu gry. Cieszę się, że udało przełamać mi się kiepską passę, bo zazwyczaj przegrywałem w pierwszym meczu na wiosnę. Wygraliśmy zasłużenie, aczkolwiek rywal napsuł nam krwi w końcówce pierwszej połowy. Po stracie bramki zrobiło się nerwowo, ale udało nam się to przeczekać i w drugiej połowie zdobyć kolejną bramkę – stwierdza trener drużyny z Jaworza, Krzysztof Dybczyński. 

Czarni w najbliższy weekend zmierzą się na wyjeździe z LKS-em '99 Pruchna. Zebrzydowiczanie z kolei podejmą żywiecką Koszarawę.