Trochę kibice Podbeskidzia musieli czekać na przełamanie swojej ulubionej drużyny. Ostatnie zwycięstwo Górale odnieśli w końcówce 2023 roku, kiedy to pokonali 2:1 Znicz Pruszków. Dziś jednak nadeszło przełamanie w starciu z ekipą z Niecieczą, choć kosztowało ono bielszczan sporo wysiłku. 

 

Spotkanie rozgrywane w Wielką Sobotę źle zaczęło się dla Górali. W 11. minucie objęli oni prowadzenie po zamieszaniu w polu karnym, które wynikło wskutek dogrania z rzutu rożnego. Później jednak bielszczanie nie mogli odnaleźć właściwego rytmu, co też mogło spowodować stratę kolejnej bramki. Okazję ku temu miał w 27. minucie Damian Hilbrycht. Wychowanek Rekordu i były zawodnik Podbeskidzia minimalnie niecelnie uderzał z rzutu wolnego. Sygnał do lepszej gry Górali tuż przed przerwą dał Marko Martinaga. 

 

To, co zrobiło różnicę w drużynie Podbeskidzia to bardzo dobre zmiany. Dużo jakości w grę dodało wprowadzenie Bartosza BidyLionela Abate. Co również warto odnotować, z bardzo dobrej strony pokazał się debiutujący zawodnik z rocznika 2004, Radosław Zając. 

 

Poprawa w poczynaniach Podbeskidzia przełożyło się na wynik. W 72. minucie Martinaga dobrym podaniem obsłużył Bidę, a ten celną główką pokonał Tomasza Loskę. Gdy mecz zbliżał się ku końcowi i wydawało się, że zakończy się on remisem, to wówczas w doliczonym czasie Podbeskidzie poszło po trafienie na wagę pierwszej wygranej w 2024 roku. W polu karnym rywala faulowany był Maksymilian Banaszewski, a z 11. metrów nie pomylił się Daniel Mikołajewski, który oprócz decydującego trafienia, zanotował pozytywny występ w defensywie.