- W pierwszej połowie wyglądaliśmy bardzo przeciętnie, biorę na wytłumaczenie zejście z dużych obciążeń treningowych, ale i tak mogliśmy wyjść na 2-3 bramkowe prowadzenie. Druga polowa to gra, jaką chcemy prezentować w lidze z dobrymi wyborami i poparta dobrą dyscypliną taktyczną - zaznacza w rozmowie z naszym portalem trener Piasta, Kamil Sornat.

 

Nie kleiła się gra cieszynian w pierwszych trzech kwadransach. Owszem, przewaga optyczna była po ich stronie, lecz nie potrafili oni zrobić z niej właściwego pożytku. Często brakowało dobrych wyborów lub skuteczności, wszak Patryk KisialaJakub Jeleń mieli swoje okazje bramkowe. W końcu jednak Piast dopiął swego. W 37. minucie wynik starcia otworzył J. Jeleń i zespół z Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej na przerwę schodził w pozytywnych nastrojach. 

 

Po zmianie stron obraz meczu jednak znacząco uległ zmianie. LKS Kończyce Małe w premierowej odsłonie ambitnie stawiały opór wyżej notowanemu rywalowi, jednak w kolejnych trzech kwadransach nie mieli już takich argumentów. Cieszynianie rozstrzelali się na dobre. Jeszcze jedną bramkę dołożył J. Jeleń, spotkanie z "dwupakiem" zakończył nowy nabytek Piasta, Kisiala. Z hat-tricka cieszył się natomiast Maciej Kaczmarczyk, który trzy razy pokonał bramkarza w ostatnich 10. minutach spotkania.