„Szkoda, że to jeszcze nie liga”
W samych superlatywach można wypowiadać się o formie żywieckiego IV-ligowca na tydzień przed startem zmagań o punkty. Dlaczego?
W środę żywczanie pewnie i wysoko, w dodatku bez straty gola, pokonali ekipę Kalwarianki Kalwaria Zebrzydowska. Dziś zanotowali drugi z rzędu (!) mecz z czystym kontem w defensywie, co w przypadku Czarnych-Górala dawno nie miało miejsca.
Nie dziwi satysfakcja szkoleniowca gospodarzy piątkowego sparingu z rezerwami GKS-u Katowice. – Cieszy znów szczególnie to, że nie straciliśmy gola, tym bardziej mnie jako obrońcę. Przywiązujemy do tego dużą wagę. Chłopaki zaczynają rozumieć, jak jest to istotne. Ale dziś równie korzystnie wypadliśmy w grze „do przodu”. Żałuję tylko, że to tylko sparing, a nie mecz ligowy. Optymizm jest, wygląda to dobrze i mam nadzieję, że do ligi formę utrzymamy – mówi nam Piotr Jaroszek.
Test-mecz w przededniu pucharowego boju z LKS-em Zarzecze – tu już stricte statystyczne odniesienie – przyniósł miejscowym wygraną 3:0. W 10. minucie prowadzenie dała żywczanom „11” wykonana przez Sebastiana Klimka. Przed przerwą wynik podwyższył Piotr Motyka, a pieczęć na zwycięstwie postawił Klimek w 86. minucie rywalizacji.
Czarni-Góral Żywiec – GKS II Katowice 3:0 (2:0) Gole dla Czarnych-Górala: Klimek – 2 (w tym jedna z rzutu karnego), Motyka
Czarni-Góral: Szczotka (testowany bramkarz) – Krasny, Studencki, Białas, Małysiak, Klimek, Łącki, Motyka, Michulec, Sierota, Szymoński oraz Waluś, Borak, Echolc, Osmałek, Kitka, P.Miodoński Trener: Jaroszek