
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Szlif z golami i... stratami
Do Nowej Wsi na inaugurację sparingowego serialu udali się piłkarze z Bestwiny.
I przez długi czas mogli cieszyć się dobrym występem, co ważne okraszonym bramkowymi zyskami. W premierowej odsłonie do „świątyni” Niwy trafił Mateusz Droździk z „wapna”, wcześniej defensorzy gospodarzy dopuścili się przewinienia na Dawidzie Gleindeku. Drugie słowo tej połowy należało do Mateusza Włoszka, obsłużonego przez Krystiana Makowskiego. W roli strzelca Włoszek wystąpił ponownie w rewanżowej części, asystentem był tym razem wchodzący z ławki Mariusz Duś.
Powyższe odnosi się do najbardziej widocznych pozytywów LKS-u Bestwina w sobotnim test-meczu. Były jednak i też gorsze strony. Gdyby skuteczność, zwłaszcza do godziny rywalizacji, była wyższa, to i Włoszek ustrzeliłby hat-tricka, a też testowany napastnik znalazłby się wśród fetujących bramkę. Inna sprawa, że w końcówce mocno rozkojarzony przedstawiciel bielskiej „okręgówki” dał sobie wbić gole, które spowodowały, że finalne 3:2 na korzyść gości wskazuje na grę kontrolną „na styku”.
Powyższe odnosi się do najbardziej widocznych pozytywów LKS-u Bestwina w sobotnim test-meczu. Były jednak i też gorsze strony. Gdyby skuteczność, zwłaszcza do godziny rywalizacji, była wyższa, to i Włoszek ustrzeliłby hat-tricka, a też testowany napastnik znalazłby się wśród fetujących bramkę. Inna sprawa, że w końcówce mocno rozkojarzony przedstawiciel bielskiej „okręgówki” dał sobie wbić gole, które spowodowały, że finalne 3:2 na korzyść gości wskazuje na grę kontrolną „na styku”.