Jak większość zespołów beskidzkich, tak i IV-ligowy beniaminek zaliczył generalną próbę przed ligowymi bataliami.

Spojnia Landek Wisla Nie było to jednak takie spotkanie z punktu widzenia Spójni, jakiego należałoby oczekiwać w tym momencie przygotowań. – Z reguły ten ostatni sprawdzian gra się składem zbliżonym do ligowego. U nas jest jednak trochę znaków zapytania i postanowiliśmy rozegrać to nieco inaczej – mówi Jarosław Zadylak, szkoleniowiec ekipy z Landeka, odnosząc się tym samym do licznej grupy testowanych zawodników w szeregach beskidzkiego IV-ligowca.

Jak wypadli owi testowani gracze? – Części podziękujemy, natomiast pozostałych będziemy chcieli pozyskać jeszcze przed pierwszym meczem ligowym – wyjawia trener Zadylak.

Co ciekawe, to rywal z Katowic jako pierwszy strzelił w sobotę gola. Nie minęło 60 sekund, a Spójnia cieszyła się z wyrównania. W 26. minucie futbolówkę do własnej siatki skierował jeden z piłkarzy Górnika. Worek z bramkami rozwiązał się po pauzie. Wpierw o zdobycze zadbali testowani zawodnicy, dzięki czemu w 53. minucie miejscowi prowadzili 3:1. Ostatni kwadrans sparingu to dwa trafienia Damiana Stawickiego i na finiszu, w 90. minucie, Marcina Habdasa. Efektowne 6:1 to dobry prognostyk przed ligową inauguracją, zbliżającą się wielkimi krokami. – Mamy jeszcze trochę pracy i nie ukrywam, że jeden sparing przydałby się nam, by zagrać składem wyjściowym na premierowe spotkanie sezonu. Dziś zaliczyliśmy typowo testowy mecz, a przeciwnik niespecjalnie chciał zrobić nam krzywdę – dodaje szkoleniowiec beniaminka IV ligi śląskiej.

Spójnia Landek – MK Górnik Katowice 6:1 (1:1) Gole dla Spójni: Stawicki – 2, Habdas, testowany zawodnik, testowany zawodnik, gol samobójczy

Spójnia: Jacak (Huczała) – Sz.Kubica, J.Kubica, Lech, Paleta, Szczepanik, Bezak, Gurbisz, testowany zawodnik, testowany zawodnik, testowany zawodnik oraz Marek, Stawicki, Habdas, Wojtyłko, dwóch testowanych zawodników Trener: Zadylak