W pierwszym test-meczu "Górali" Dariusz Dźwigała do gry desygnował zawodników, którzy albo grali mniej, albo walczyli o angaż w klubie. W dzisiejszym sparingu z Górnikiem Łęczna widzieliśmy już wyselekcjonowany zespół, a co za tym idzie - zupełnie inną grę. 

adam deja podbeskidzie gornik leczna

W pierwszych 45. minutach starcia lepsze wrażenie po sobie pozostawiło Podbeskidzie, które dwukrotnie bliskie było objęcia prowadzenie. Dwukrotnie łęcznian przed utratą gola ratował słupek, dwukrotnie ostemplowali go nowe nabytki klubu spod Klimczoka. Wpierw niewiele do szczęścia zabrakło Danielowi Ferudze, następnie w jego ślady powędrował Łukasz Sierpina. W ostatecznym rozrachunku obie ekipy schodziły do szatni przy bezbramkowym wyniku.

W drugiej odsłonie spotkania ponownie na murawie zarysowała się optyczna przewaga bielszczan, którym - w przeciwieństwie do pierwszej połowy - tym razem szczęście nie ominęło. Po niebywałym "kotle" w polu karnym piłkę do siatki skierował Sebastian Bartlewski, który tym samym zgłosił poważny akces do gry w I zespole. Przy ów fancie spora zasługa dobrze dośrodkowującego Tomasza Podgórskiego. Nie było to jednak jedyne trafienie tego dnia w Woli Chorzelowskiej. W 79. minucie piłkarze prowadzenie przez doskonale znanego w naszym regionie Andrzeja Rybarskiego doprowadzili do wyrównania. Efektownym uderzeniem z rzutu wolnego Krzysztof Danielewicz pokonał... 16-letniego Błażeja Niezgodę, który w drugiej połowie zastąpił pomiędzy słupkami Emiljusa Zubasa. Młody golkiper "Górali" w końcówce dał pokonać się raz jeszcze. Tym razem szans na skuteczną interwencję nie otrzymał od... Bartosza Śpiączki, byłego snajpera Podbeskidzia, który ustalił wynik sparingu.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Łęczna 1:2 (0:0) 1:0 Bartlewski (57') 1:1 Danielewicz (79') 1:2 Śpiączka (82')

Podbeskidzie: Zubas (Niezgoda) - Sokołowski (Jaroch), Piacek, Deja (Felsch), Tarnowski (Hiszpański)- Sierpina (Pindera), Sloboda, Mikołajewski (Chmiel), Feruga, Podgórski (Janeczko) - Demjan (Bartlewski) Trener: Dźwigała