
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Szybkie dwa "ciosy" przeważyły
Zwycięski mecz z Tempem był dla Orła 6. spotkaniem z rzędu, w którym podopieczni Seweryna Kośca nie zaznali smaku porażki.
Zawodnicy z Łękawicy nie mogli wymarzyć sobie lepszego początku spotkania. Gospodarze już w 3. minucie fetowali trafienie. Ładna, konstruktywna akcja, Robert Mrózek celnym dośrodkowaniem znajduje Kamila Gazurka, a ten z zimną krwią lokuje piłkę w siatce. W 11. minucie było już 2:0, i w zasadzie była to wierna kopia wcześniejszej akcji, wypracowanej przez duet Mrózek-Gazurek. W kolejnych fragmentach spotkania wciąż to Orzeł był stroną przeważającą, lecz z upływem czasu dominacja miejscowych topniała. – Początek był idealny w naszym wykonaniu, lecz można było odnieść wrażenie, że to podziałało bardziej mobilizująco na Tempo – mówi trener zespołu z Łękawicy Seweryn Kosiec.
Po przerwie Tempo szturmowało bramkę strzeżoną przez Piotra Prochownika. Bez wątpliwości to oni narzucili własną filozofię gry. W 57. minucie puńcowianie dopięli swego, gdy celnym strzałem głową dośrodkowanie z rzutu wolnego zakończył Adam Olszar. Na nic więcej defensywa Orła jednak nie pozwoliła. Podopieczni trenera Kośca również nie byli pasywni w ofensywie. Damiana Piechę w klarownej okazji zatrzymał Zbigniew Huczała, a w 84. minucie Rafał Hałat "ostemplował" jedynie poprzeczkę.
Po przerwie Tempo szturmowało bramkę strzeżoną przez Piotra Prochownika. Bez wątpliwości to oni narzucili własną filozofię gry. W 57. minucie puńcowianie dopięli swego, gdy celnym strzałem głową dośrodkowanie z rzutu wolnego zakończył Adam Olszar. Na nic więcej defensywa Orła jednak nie pozwoliła. Podopieczni trenera Kośca również nie byli pasywni w ofensywie. Damiana Piechę w klarownej okazji zatrzymał Zbigniew Huczała, a w 84. minucie Rafał Hałat "ostemplował" jedynie poprzeczkę.