Kolejny weekend IV-ligowy przyniósł derby w Radziechowach, które pomyślnie zakończyły się dla gości z Żywca. Pozycję lidera utrzymał jasienicki Drzewiarz. Komentarzem Mirosława Szymury, byłego szkoleniowca beskidzkich zespołów, opiewamy ostatnie potyczki o punkty.

Szymura_Miroslaw – Po Drzewiarzu widać, że to zespół z charakterem. Jak każda drużyna ma swoje problemy, ale radzi sobie w tej sytuacji znakomicie. To świadczy o sile zespołu. Po ciężkim meczu pucharowym z BKS-em w lidze Drzewiarz też mierzył się z bardzo solidnym przeciwnikiem. Czapki z głów, że udało się wygrać i utrzymać w fotelu lidera rozgrywek.

Derby rządzą się swoimi prawami. W Radziechowach tego spotkania bardzo wyczekiwano. Rywalizacja drużyn z Radziechów i Żywca to niczym taka „święta wojna”. Beniaminek ma pewien problem. Znowu musiał „gonić” wynik, znowu stracił także dużo goli. Problem w defensywie jest więc widoczny. Punktów nie ma GKS za dużo, a kolejne mecze wcale nie będą łatwiejsze. Gratulowałem Maćkowi Mrowcowi powrotu do Górala. To dobry fachowiec i on, i zespół pod jego wodzą na pewno sobie w tej lidze poradzą. Wyniki 8. kolejki: Unia Racibórz – Krupiński Suszec 3:5 (1:3) Drzewiarz Jasienica – GTS Bojszowy 2:1 (0:0) Unia Turza Śląska – GKS II Katowice 2:4 (1:0) GKS Radziechowy-Wieprz – Czarni-Góral Żywiec 2:3 (0:2) Szczakowianka Jaworzno – Iskra Pszczyna 2:0 (1:0) LKS Bełk – Podlesianka Katowice 6:0 (2:0) Forteca Świerklany – Górnik Pszów 3:0 (1:0) Jedność '32 Przyszowice – Gwarek Ornontowice 1:3 (0:2)

[standings league_id=5 template=extend logo=false]