Podopieczni Ireneusza Kościelniaka rozbili rywala, drużyna Macieja Mrowca z przeciwnikiem podzieliła się punktami, a beniaminek pod wodzą Mariusza Kozieła uznać wyższość konkurenta musiał. Mirosław Szymura, były szkoleniowiec beskidzkich zespołów, komentuje dla nas wydarzenia minionego weekendu w IV lidze śląskiej. Szymura_MiroslawPokaz siły Drzewiarza, tak skomentowałbym 8:0 w Pszowie. Górnik przed meczem miał problemy, na rozgrzewce kontuzji doznał bramkarz, między słupki wskoczył junior. Rysiek Kłusek wspominał na łamach SportowychBeskidów tydzień temu o tym, że rywalizacja o awans do III ligi z udziałem Drzewiarza zapowiada się ciekawie. Zgadzam się z jego opinią. 

Rozmawiałem niedawno z Maciejem Mrowcem, który wrócił na stare śmieci, zespół zna, ale musi się przestawić na pracę w nowym-starym otoczeniu. Remis z Podlesianką to bardziej punkty stracone, niż zyskane. Z kim wygrywać, jeśli nie z czerwoną latarnią. W Żywcu wybitnego sezonu nie zaliczą, ale zespół spokojnie stać na środek tabeli i uniknięcie nerwowej końcówki i walki o utrzymanie.

Beniaminkowi wiatr w oczy wieje. GKS walczy, próbuje, nie odstaje, nie dostaje „batów”, ale to nie przekłada się na punkty. Po części może płaci frycowe, przegrywa nieznacznie, po błędach indywidualnych. Drużynę stać na zadomowienie się w czwartoligowym gronie.

Wyniki 11. kolejki: Górnik Pszów – Drzewiarz Jasienica 0:8 (0:3) GTS Bojszowy – GKS Radziechowy-Wieprz 2:1 (2:0) Podlesianka Katowice – Czarni-Góral Żywiec 0:0 Krupiński Suszec – Unia Turza Śląska 3:1 (1:1) Gwarek Ornontowice – Unia Racibórz 1:1 (0:1) Iskra Pszczyna – LKS Bełk 0:3 (0:2) GKS Katowice II – Jedność 32 Przyszowice 3:3 (2:2) Forteca Świerklany – Szczakowianka Jaworzno 1:0 (0:0)

[standings league_id=5 template=extend logo=false]