Mistrz ligi okręgowej z sezonu minionego odniósł w Skalitem dwa zwycięstwa – 2:1 nad miejscowym Slovanem oraz 2:0 przeciwko ekipie FC Straza, co wystarczyło do triumfu w całym turnieju. Mecze rozgrywano tu systemem dwóch połów po 40 minut każda, skrócenie liczby minut okazało się dobrym posunięciem, wszak rywalizacja odbywała się w dużym upale, dodatkowo i tak trwała niemal cały dzień. – Rzeczywiście było to trochę męczące. Wyjechaliśmy ze Skoczowa o godzinie 7:00 i mimo że przekonaliśmy organizatorów do tego, aby najpierw zagrać finał z naszym udziałem, a dopiero później mecz o 3. miejsce, to wróciliśmy do domów w godzinach wieczornych – wyjaśnia szkoleniowiec skoczowian Mirosław Szymura.

Podczas testowych gier ze Słowakami trener Beskidu przyglądał się juniorom, jak i kwartetowi zawodników sprawdzanych. – Wypadli bardzo przyzwoicie, mamy więc sporo pozytywów po udanej inauguracji przygotowań, choć przecież licznej grupy podstawowych zawodników nie było z nami – zaznacza Szymura. Zupełnie przemodelowany był środek obrony, wszak Łukasz Zaremski i Kamil Sornat w treningowym rytmie będą od wtorku, z konieczności na newralgicznej pozycji zagrał Wojciech Padło. Rolę egzekutora, pod nieobecność Marcina Jaworzyna, Łukasza Kisiały, czy Daniela Flejszmana, przejął Kamil Janik, autor dwóch trafień dla Beskidu. – Cieszy mnie to, że w zgodnej opinii piłkarsko prezentowaliśmy się najlepiej spośród zespołów uczestniczących w jubileuszowym turnieju. W dobrych humorach zabieramy się do pracy pełną parą – dopowiada nasz rozmówca.