W miniony czwartek zarząd ŚlZPN w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo zawodników, trenerów i sędziów, podjął uchwałę w sprawie zakończenia wszystkich rozgrywek piłkarskich w sezonie 2019/2020 prowadzonych przez ŚlZPN, w tym także rozgrywek III ligi gr. 3, w której na co dzień rywalizują "rekordziści". – Nie chcę wychodzić przed szereg. Skoro Śląski Związek Piłki Nożnej podjął taką decyzję, to musimy ją zaakceptować. Chcieliśmy jednak grać. Osobiście liczyłem, że skoro rząd odmraża kolejne gałęzie gospodarki i sportu, to ŚlZPN wstrzyma się z ostatecznym werdyktem i poczeka na rozwój wydarzeń, tak abyśmy mogli grać – ocenia trener Rekordu, Dariusz Mrózek.

Należy jednak podkreślić, iż klub z Cygańskiego Lasu był nielicznym wyjątkiem w III lidze gr. 3, który chciał grać. Oprócz Rekordu o wznowienie rozgrywek apelował głośno tylko chorzowski Ruch. – To wynika z tego, że nasz klub jest bardzo dobrze poukładany i stabilny. Mamy dobrą bazę, gdzie zapewnienie wszelkich warunków sanitarnych nie byłoby problemem. Trochę mnie to dziwi, że drużyny nie chcą grać. Teraz tracimy dużo czasu. Trening nigdy nie zastąpi meczu, a rozbrat z graniem meczowym na pewno wpływa na spowolnienie rozwoju młodych zawodników – przekonuje Mrózek.

I co dalej? Zespoły III-ligowe muszą czekać na rozstrzygnięcia w II lidze, która akurat wznowi rozgrywki. Datuje się więc, iż III liga w nowym sezonie wystartuje dopiero w pierwszych tygodniach sierpnia, a nie, jak ma to miejsce w przypadku "okręgówki" czy IV ligi, w lipcu. – Czekamy na oficjalną decyzję, kiedy rozpocznie się nowy sezon. Wtedy zaplanuje okres przygotowawczy. Póki co, trenujemy 4 razy w tygodniu. Mamy zaplanowaną grę wewnętrzną. Pracujemy tak, jakby sezon normalnie się odbywał – zdradza szkoleniowiec Rekordu.