Chyba nawet w najbardziej pesymistycznych rokowaniach nie zakładano w Puńcowie spędzenia zimowej przerwy w samym „ogonie” tabeli Bielskiej Ligi Okręgowej. A tak właśnie, zgoła nieoczekiwanie, stało się.

Zwiastunem trudnych czasów w Puńcowie był już sezon poprzedni. W nim, niemal do samego końca, zespół Tempa „bił się” o utrzymanie statusu drużyny ligi okręgowej. Cel udało się zrealizować z niemałymi problemami, ale wiosenne perturbacje przełożyły się na sezon następny. W znaczącej mierze to pokłosie kadrowych osłabień drużyny, które okazały się bardziej widoczne, aniżeli zakładano. Tempo znów największe kłopoty miało w defensywie, tracąc sporą liczbę goli. O ile inauguracja przyniosła „planową” porażkę w Żywcu, to już kolejne „wpadki” w konfrontacjach z beniaminkami pokazały, że sytuacja najlepsza nie jest. Światełkiem w tunelu było rozbicie w Puńcowie 5:3 LKS-u Bestwina, ale do końca rundy Tempo właściwego rytmu nie odnalazło. Ostatnie mecze przyniosły odrobienie dystansu do ekip znajdujących się nieznacznie wyżej w tabeli i... nadzieję, że wiosną można za słabą uwerturę rozgrywek zrehabilitować się. I doprawdy trudno wyobrazić sobie zespół z Puńcowa w gronie przyszłych spadkowiczów.

tempo -wilamowiczanka

Jak rundę jesienną 2013 roku ocenia trener puńcowian, Marek Bakun?

- Jak oceni pan postawę swojego zespołu podczas piłkarskiej jesieni? M.B.: Nie była to dla nas łatwa runda, zwłaszcza jej początek. Nasz zespół zmienił się znacząco w porównaniu do tego z sezonu wcześniejszego. Doszło do gruntownej przebudowy i częściowego odmłodzenia. Początek był jak powiedziałem nieudany, ale im dalej w las, tym graliśmy lepiej. W ślad za tym nie poszły do końca wyniki. Jedynym pozytywem były słowa pochwały od przedstawicieli drużyn, które kolejno nas pokonywały. W końcowej fazie jesieni trochę punktów udało się zdobyć i to nastraja optymistycznie przed rundą rewanżową.

- Pozytywne niespodzianki i rozczarowania rundy jesiennej „okręgówki”? M.B.: Pozytywnie zaskoczył zespół mistrza jesieni, po którym spodziewałem się wprawdzie dobrej postawy, ale nie na tyle, jak to miało miejsce w tej rundzie. Negatywnie oceniam z kolei swój zespół. Przed rozpoczęciem sezonu nie spodziewałem się, że będzie nam tak ciężko.

- Co zapamiętamy z minionej części rozgrywek? M.B.: Długo w mojej pamięci pozostanie przegrany 0:1 mecz z Metalem Skałką Żabnica. Byliśmy drużyną lepszą, mieliśmy w całym spotkaniu mnóstwo okazji bramkowych, ale zaprezentowaliśmy totalną nieporadność i przegraliśmy w końcówce. Generalnie zwraca natomiast uwagę słaby poziom rozgrywek w porównaniu choćby z sezonem poprzednim.

*** Gwiazdy BLO w opinii trenera: Konrad Pala (obrońca, Kuźnia Ustroń), Jarosław Kliś (pomocnik, Soła Kobiernice), Michał Chrysteczko (napastnik, LKS '99 Pruchna)

Okiem ekspertaPiotr Tymiński (były szkoleniowiec beskidzkich drużyn): – W ubiegłym sezonie zespół Tempa miał problem z grą w destrukcji i obronie. Niestety, jesień była podobna i efektem jest ostatnia lokata w tabeli „okręgówki”. W ostatnich meczach z ligową czołówką ekipa z Puńcowa nie dała się pokonać. Te zdobycze poprawiły zdawałoby się tragiczną sytuację. W zimie z całą pewnością podjęte zostaną próby wzmocnienia zespołu i odpowiedniego przepracowania okresu przygotowawczego. To solidna drużyna, a rozczarowanie z jesieni może zostać wymazane z pamięci na wiosnę.

Tempo Puńców16. miejsce, 13 punktów (3 zwycięstwa, 4 remisy, 9 porażek), bilans u siebie: 2-3-3, bilans na wyjeździe: 1-1-6, stosunek bramkowy 23:35.