"To niezwykle istotne punkty. Limit pecha chyba wyczerpaliśmy"
Wczoraj Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało 1:0 Lech Poznań. Zwycięstwo Górali przybliżyło ich do utrzymania się w PKO Ekstraklasie.
- Cieszę się niezmiernie z postawy zawodników - tych, którzy grali od początku i tych, którzy weszli. Ozdobą meczu była bramka Marko Roginicia. On gra drugi mecz z rzędu na wysokim poziomie. Widać, że przerwa spowodowana kontuzją mu pomogła. Nie chcę więcej personalizować i wystawiać kolejnych laurek, bo musiałbym to uczynić szesnaście razy, bo tylu piłkarzy zagrało - zaczął mówić na pomeczowej konferencji prasowej Robert Kasperczyk.
Szkoleniowiec Podbeskidzia zwrócił uwagę na to, że Lech mimo pozycji w ligowej tabeli, to bardzo wymagający przeciwnik. - Lech ma wielu zawodników, którzy prezentują poziom wyższy od przeciętnego w lidze. W Lechu jest bardzo zdolna młodzież, która wchodzi przebojem do pierwszej drużyny, a potem jedzie na Zachód. Wiedzieliśmy, z kim gramy, czuliśmy, że po zwycięstwie 3:0 z Lechią drużyna z Poznania będzie chciała dopisać trzy oczka. Trafiła jednak na zespół, który może posiada deficyty w umiejętnościach, ale dzięki ambicji i taktyce w grze defensywnej dał sobie radę - podkreślił.
Dzięki zdobytym 3 punktom Górale wykonali duży krok w stronę utrzymania. - Limit pecha chyba został wyczerpany. Cieszę, że stało się to dzięki bardzo dobrej organizacji w obronie i utrzymywaniu przy piłce ofensywnych graczy. To niezmiernie istotne punkty w kontekście utrzymania. Cel jednak nie został osiągnięty, Stal ma dwa mecze więcej - zakończył szczęśliwy Kasperczyk.