SportoweBeskidy.pl: Jakie nastroje panują obecnie w pana zespole

Tomasz Duleba: Nie da się ukryć, że nastroje w zespole są bardzo dobre. Cieszymy się wszyscy z wyników, jakie w obecnym sezonie osiąga drużyna.

SportoweBeskidy.pl: Co złożyło się na tak dobry start w trwającym sezonie?

T.D.: Druga runda poprzedniego sezonu już była dobra w naszym wykonaniu. Wychodzi na to, że kontynuacja pracy, jaką rozpoczęliśmy w zeszłym roku przynosi dobre efekty. Staliśmy się drużyną, która skuteczniej gra w obronie i w ataku.

SportoweBeskidy.pl: Jak rozwijała się drużyna prowadzona przez pana na przestrzeni okresu czasu, w którym pełni pan rolę trenera Skrzycznego?

T.D.: Jestem zadowolony z pracy wykonanej przez chłopaków. Jak w każdym zespole grającym na tym poziomie problemem jest połączenie pracy zawodowej i obowiązków rodzinnych z systematycznymi treningami. Wiem jednak, że każdy zawodnik w naszym zespole traktuje swoje obowiązki treningowe bardzo poważnie i mogę w tym względzie liczyć na wszystkich. Systematyczna praca przy zadowalającej frekwencji na treningach pozwala drużynie robić postępy.

SportoweBeskidy.pl: Jak wyglądały przygotowania do obecnego sezonu? Czy do drużyny dołączyły nowe twarze? Kto zdecydował się kontynuować przygodę z piłką w innym miejscu?

T.D.: Okres przygotowawczy przed obecnym sezonem był bardzo krótki i intensywny. Do drużyny dołączyli: Artur Marszałek z LKS Juszczyna i Mateusz Stasica, który był wolnym zawodnikiem. Na odejście z zespołu zdecydowali się Damian Dymek i Dariusz Kucia. Obecnie występują w ekipie Żaru Międzybrodzie Bialskie. Ze względów osobistych grę w naszej drużynie zakończył też Marcin Biegun.

SportoweBeskidy.pl: W poprzedniej rozmowie z naszym portalem mówił pan o tym, że chce zmotywować drużynę do rozwoju. Na jakim polu widać największe postępy? Nad jakim aspektem piłkarskiego rzemiosła zawodnicy Skrzycznego muszą jeszcze popracować?

T.D.: Do poprawy jest jeszcze dużo w aspekcie piłkarskiego rzemiosła. Jednak mnie jako trenera najbardziej cieszy fakt, że naszą drużynę tworzy zgrana grupa świadomych i ambitnych ludzi gotowych do ciężkiej pracy i poświęceń na boisku na rzecz klubu.
 


 

SportoweBeskidy.pl: Skrzyczne wygrało 5 z 6 meczów w obecnych rozgrywkach żywieckiej A-klasy. Więcej mówi się jednak o waszych rywalach, m.in. o Magurze Bystra, Stali-Śrubiarnia/SMS ŻAPN Żywiec czy Beskidzie Gilowice i ich aspiracjach do wyższego szczebla rozgrywkowego. Czy to wam przeszkadza? A może wręcz przeciwnie - pozwala robić swoje i zdejmuje presję z zawodników?

T.D.: Absolutnie nie mamy z tym problemu. Wymienione wyżej drużyny jak najbardziej zasługują na miano kandydatów do awansu, mają bardzo duży potencjał i świetnie prezentują się na boisku. Nie chcę, aby moi zawodnicy czuli jakąkolwiek presję. Wydaje mi się, że wszyscy w klubie jesteśmy świadomi na jakim etapie sportowym i organizacyjnym obecnie się znajdujemy. Cieszymy się z tegorocznych wyników, jednak patrzymy na wydarzenia boiskowe z pokorą i mamy świadomość, że ciągle mamy dużo do poprawy.

SportoweBeskidy.pl: A kto według pana jest faworytem zmagań w żywieckiej A-klasie?

T.D.: Trudno powiedzieć… Duże wrażenie na mnie zrobiła młoda drużyna z Żywieckiej Akademii. Z pozostałymi kandydatami do awansu będziemy grali w najbliższej przyszłości. Myślę, że dopiero po pierwszej rundzie będziemy mądrzejsi w tej kwestii.

SportoweBeskidy.pl: Znakomity początek sezonu ma za sobą Maciej Sowa. Napastnik zdobył już 11 goli w 7 meczach. Niesie drużynę na swoich „plecach” czy jego skuteczność to zasługa całego zespołu?

T.D.: Tak, Maciek to bez wątpienia ważna postać naszego zespołu, kapitan drużyny. Bardzo się cieszę, że zaczął systematycznie strzelać bramki. Liczy się jednak kolektyw i dobro drużyny. Wszyscy o tym wiemy i cieszę się, że w trudnych momentach o sile zespołu decydują też inni zawodnicy. Tak było w ostatnim meczu, gdy Mateusz Stasica wszedł z ławki i w 90. minucie zdobył bramkę na wagę zwycięstwa.

SportoweBeskidy.pl: W poprzednim sezonie Maciej Sowa zdobył 23 bramki, teraz po 7. kolejkach jest prawie na półmetku drogi do powtórzenia tego wyczynu. Czy nie obawiacie się, że zespół z wyższej ligi będzie zabiegał o jego usługi? A może miało to miejsce podczas przerwy wakacyjnej?

T.D.: Pożyjemy, zobaczymy. Na razie Maciek jest z nami i trudno mi sobie wyobrazić drużynę bez naszego kapitana.

SportoweBeskidy.pl: A czy pan otrzymał jakieś propozycje od klubów z wyższych lig?

T.D.: Tak, zdecydowałem się jednak zostać w Lipowej.

SportoweBeskidy.pl: Miniony sezon zakończyliście na wysokiej, 6. pozycji w ligowej tabeli. Zapewne apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jakie są więc cele sportowe Skrzycznego w sezonie 2022/2023?

T.D.: Oczywiście, mamy swoje ambicje i cele sportowe. Po bardzo dobrej drugiej rundzie poprzedniego sezonu powiedzieliśmy sobie, że chcemy spróbować powalczyć o podium. Czas pokaże co uda się ugrać w tym sezonie. W najbliższą niedzielę jednak czeka nas trudny mecz w Łękawicy i na tym wydarzeniu skupiamy się teraz najbardziej.