Szalony kwadrans

Po inauguracyjnym zwycięstwie w Dębowcu, za ciosem nie udało się pójść piłkarzom LKS-u Kończyce Małe. Pokonani zostali mimo atutu własnego boiska przez Beskid Brenna, który w miniony weekend rozpoczął wiosenną kampanię ligową. – Apetyt na kolejną wygraną mieliśmy spory, bo w każdym meczu chcemy wygrywać. Liga jest jednak na tyle wyrównana, że nie ma mowy o żadnym wcześniejszym dopisywaniu sobie punktów – oznajmia Tomasz Wenglorz, grający trener ekipy z Kończyc Małych, której wspomniane starcie było istnym rollercoasterem.

W pierwszej połowie Daniel Madzia trafił do siatki po rzucie rożnym Beskidu i skromną zaliczkę goście utrzymywali do 75. minuty. Wówczas rzut karny nieomylnie wykonał Dawid Puzoń, co zwiastowało pewny skalp breńskich piłkarzy. Nic jednak z tego. W 81. minucie Wenglorz dośrodkował z kornera na głowę Tomasza Wcisło, który zmniejszył rozmiary strat. Już w 90. minucie radość w szeregach LKS-u zapanowała wielka, bo na golkipera Beskidu pokonał Bartłomiej Kaczyński. I to nie było rozstrzygnięciem ostatecznym. W doliczonym czasie do regulaminowego z rzutu wolnego triumf 3:2 zagwarantował gościom Grzegorz Kocoń.

– Posiadanie piłki było po naszej stronie, zwłaszcza w pierwszej połowie. Zespół z Brennej był nastawiony defensywnie, ale miał w tym swój pomysł – klaruje szkoleniowiec LKS-u Kończyce Małe.

Co za wyczyn!

5 gol w jednym meczu? To rzadkość nawet na a-klasowym szczeblu. Dokonał tego 21-letni napastnik Strażaka Dębowiec Jakub Dziwisz. O tyle to ważne, że podopieczni Łukasza Agaty w Zabłociu powetowali sobie domową stratę z inauguracji, a młody snajper dał sygnał rywalom, że brak w składzie Rafała Cywki – zimą zasilającego WSS Wisła – nie musi rzutować na wyniki Strażaka. Ten wrócił na „pudło” i do wicelidera ligi ma dystans raptem 6-punktowy...

Radość także w Goleszowie. 5 wyjazdowych bramek – w tym wartościowy wyczyn notującego hat-tricka Michała Jopka – przysporzyła podtrzymania zwycięskiej passy. Szacunek – bowiem od 5. minuty po strzale Marka Piwko, to ekipa z Pielgrzymowic jednak prowadziła.

Nie zachwycają

Po remisie u siebie z „dwójką” Victorii Hażlach, również ze Zrywem Bąków ekipa z Pruchnej nie dała sobie rady. I to mimo prowadzenia 2:0 na półmetku konfrontacji. Kacper CzwartosTomasz Wowra sprawili, że zawodnicy LKS-u '99 nie mieli nastrojów pozytywnych, wszak nie zdołali objąć przodownictwa w tabeli. – To na pewno nie jest wymarzony początek dla wicelidera, ale będzie jeszcze sporo meczów, aby się odkuć. Wyprzedzenie najmocniejszego w stawce Cukrownika będzie jednak moim zdaniem trudne, no chyba, że walkower za poprzedni mecz zdołuje tą drużynę – analizuje Wenglorz.

„In minus” zaprezentowała się tym razem Iskra Iskrzyczyna, bo z terenu pałętającej się w dole tabeli Błyskawicy Kończyce Wielkie wywiozła skromne „oczko”. – Zimą graliśmy sparing z Iskrą i sądziłem, że ten zespół będzie sobie lepiej poczynał. Na razie nie do końca przekonuje – wyjaśnia nasz rozmówca.

Wyniki 15. kolejki:

Orzeł Zabłocie – Strażak Dębowiec 0:5 (0:4)
Gole: Dziwisz (5)

Błyskawica Kończyce Wielkie – Iskra Iskrzyczyn 1:1 (1:1)
Gole: Kraus – T. Olszar

Zryw Bąków – LKS '99 Pruchna 2:2 (0:2)
Gole: Czwartos, Wowra – Gabryś, Janusz

LKS Kończyce Małe – Beskid Brenna 2:3 (0:1)
Gole: Wcisło, Kaczyński – Madzia, Puzoń (k.), Kocoń

Victoria II Hażlach – Błękitni Pierściec 2:1 (1:1)
Gole: Zrąbkowski, Siekierka – Chmiel

Strażak Pielgrzymowice – LKS Goleszów 2:5 (2:3)
Gole: Piwko, Kiełkowski – Jopek (3), Czudek, M. Cieślar (k.)

TABELA/TERMINARZ