
Piłka nożna - IV liga
Trener MRKS-u: Na mocnego rywala potrafimy się sprężyć
Zgoła niespodziewane sparingowe zwycięstwo zanotował wczoraj czechowicki MRKS.
Gole Kamila Jonkisza zapewniły ekipie z Czechowic-Dziedzic triumf w potyczce testowej z bielskim Rekordem. Rozstrzygnięcie to zaskakujące, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że zespół występujący o szczebel niżej pokonał aktualnego III-ligowca. Nic dziwnego, że nastroje w obozie MRKS-u zapanowały po jakże udanym sparingu radosne. – U nas nic się nie zmieniło. Na mocnego rywala potrafimy się sprężyć, a równocześnie przegrać mecz, który jest znacznie łatwiejszy do wygrania – tłumaczy szkoleniowiec Wojciech Jarosz.
O zwycięstwie czechowiczan przesądziła premierowa część spotkania, w której IV-ligowiec wykazał się wysoką skutecznością. Po pauzie to Rekord posiadał wyraźną inicjatywę, lecz ani razu nie zdołał zmusić Kacpra Mioduszewskiego do kapitulacji. Zasługa w tym spora również defensorów. Parę w środku obrony z Marcinem Zarychtą stworzyli odpowiednio przed i po przerwie – Rafał Żurek i Kacper Polakowski. – To zwycięstwo określam jako światełko w tunelu, by odnaleźć stabilizację. We wcześniejszych sparingach traciliśmy bramki w prosty sposób, a teraz z silnym przeciwnikiem tego uniknęliśmy – dodaje Jarosz.
Już w sobotę czechowicki zespół zaliczy kolejny zimowy szlif formy. Sparingpartnerem będzie IV-ligowy Beskid Andrychów. – Przed nami ciągle dużo pracy. Kadry nie mamy niestety szerokiej, więc spodziewamy się trudnej wiosny – przyznaje trener MRKS-u.
O zwycięstwie czechowiczan przesądziła premierowa część spotkania, w której IV-ligowiec wykazał się wysoką skutecznością. Po pauzie to Rekord posiadał wyraźną inicjatywę, lecz ani razu nie zdołał zmusić Kacpra Mioduszewskiego do kapitulacji. Zasługa w tym spora również defensorów. Parę w środku obrony z Marcinem Zarychtą stworzyli odpowiednio przed i po przerwie – Rafał Żurek i Kacper Polakowski. – To zwycięstwo określam jako światełko w tunelu, by odnaleźć stabilizację. We wcześniejszych sparingach traciliśmy bramki w prosty sposób, a teraz z silnym przeciwnikiem tego uniknęliśmy – dodaje Jarosz.
Już w sobotę czechowicki zespół zaliczy kolejny zimowy szlif formy. Sparingpartnerem będzie IV-ligowy Beskid Andrychów. – Przed nami ciągle dużo pracy. Kadry nie mamy niestety szerokiej, więc spodziewamy się trudnej wiosny – przyznaje trener MRKS-u.