Kibice "Górali" z niecierpliwością oczekiwali meczu ze Stalą. Ewentualna wygrana bielszczan mogła ich przybliżyć do czołówki Fortuna I Ligi. Zawodnicy Podbeskidzia zanotowali wiosenny "falstart" przegrywając z drużyną z Mielca 0:2, redukując tym samym szanse na ewentualny awans niemal do zera. – Wynik jest nie taki, jak chcieliśmy. Były to piłkarskie szachy, kto popełni błąd ten przegra mecz i to niestety my go popełniliśmy. Mieliśmy znakomitą sytuację Kacpra Kostorza już na początku meczu , niestety nie wykorzystaliśmy jej. W dalszej części gra się wyrównała, były to takie piłkarskie szachy, gra dwóch drużyn, które się dobrze rozpracowały. Niestety popełniliśmy dwa błędy i przegraliśmy ten mecz. Morale w drużynie zdecydowanie nie upadną, przygotowaliśmy się na całą rundę, a nie na pierwsze spotkanie, to jeszcze nie jest finał, przed nami jeszcze dwanaście meczów – ocenił spotkanie szkoleniowiec Podbeskidzia, Krzysztof Brede. 

W sobotnim spotkaniu ze Stalą w pierwszym składzie zadebiutował Hiszpan Adrian Gomez. Nowy nabytek bielszczan z dobrej strony pokazał się przed własną publicznością. – Chcieliśmy wzmocnić rywalizacje na pozycji Gugi, po grach kontrolnych uznałem ze w tym meczu ta dwójka będzie dobrym rozwiązaniem, sprawdzało się to w grach kontrolnych i miało wyeliminować zachowanie i schematy Stali. Sądzę, że dziś również obaj zagrali na dobrym poziomie – stwierdza Brede.