Zawodnicy z Bestwinki odbyli zajęcia na własnych obiektach. Trening odbył się w dwóch grupach, na dwóch boiskach, które KS ma do dyspozycji. Sami zawodnicy tej drużyny wyrażali głośno chęć powrotu do piłkarskiej aktywności. – Trzeba było wyjść naprzeciw zawodnikom, którzy stęsknili się za zajęciami. Trenujemy, bez względu na to, co będzie z rozgrywkami. Nie są to jednak wielkie treningi. Mamy dostęp do dwóch boisk, pracujemy w dwóch grupach, z zachowaniem odpowiednich zasad bezpieczeństwa. Mamy fajny trzon zespołu, który zawsze był mocno zaangażowany w zajęcia i to w dużej mierze on wyraził chęć powrotu do treningów – mówi trener KS-u Bestwinka, Tomasz Duleba. 

Paweł Olek i Szymon Tomala to nazwiska rekonwalescentów, którzy wrócili do zdrowia i mieli pomóc ekipie z Bestwinki w walce o utrzymanie na wiosnę. – Z informacji, które do nas dochodzą, najbardziej branym pod uwagę jest wariant z awansami i bez spadków, z respektowaniem wyników z jesieni. Uważam, że to byłaby najrozsądniejsza decyzja. Ale gdyby było inaczej ... degradacja z naszej strony byłaby ciężka do zaakceptowania, gdyż przez 14. kolejek byliśmy w bezpiecznym miejscu i dopiero w końcówce spadliśmy na dół tabeli – stwierdza Duleba.